Rossa
Tu leży
Lekki chód ze ścieżek
Puszczy Rudnickiej,
Zwinność ze szczebli gałęzi
Prowadzących w głąb koron dębowych;
Obok -
Wzrok przepatrujący uważnie
Gniazda ptasie
I rojsty o poranku.
Pod tą płytą -
Dziecięcy Pan Bóg
Z twarzą ojca i ręką proboszcza
I srebrne ciepło Ostrej Bramy.
Między ziarnkami piasku
Poniewiera się nieśmiałość
Pierwszej randki na Zakrecie
I strach przed wywózką,
I mróz Workuty.
Obolałe Serce Syna
Wytrwale kołacze
O zmarłych i żywych,
I co?