Obserwacje z USA


Andrzej Targowski

Inżynierowie porozumieli się

Najliczniejszą grupę zawodową Polonii stanowią inżynierowie. Z racji swojego wymiernego zawodu najlepiej ze wszystkich emigrantów wrośli w życie gospodarcze i społeczne kraju osiedlenia. I co tu dużo mówić, wielu z nas osiągnęło sukcesy w swoim zawodzie, czego nie mogliśmy osiągnąć w Ojczyźnie. Warto zauważyć, że na 100 najwybitniejszych (nieżyjących już) polskich inżynierów, aż 51 pracowało poza Polską. Trudne studia i łatwa mierzalność zawodowego sukcesu wytworzyła kulturę wzajemnego szacunku do kolegów inżynierów.

Stąd polscy inżynierowie są najlepiej zorganizowaną i najbardziej zgodną społecznością Polonijną. I tak stowarzyszenia polskich inżynierów działają od lat w Nowym Jorku, Detroit, Chicago, Kalifornii i w Toronto. Niedawno Polonia Technica z Nowego Yorku obchodziła swe 60-lecie. Jednakże wielkie odległości między tymi miastami czy stanami nie sprzyjały jak dotąd nawiązywaniu kontaktów w skali całego Północno-Amerykańskiego kontynentu. Wreszcie trudności zostały przełamane i z inicjatywy Światowej Rady Badań nad Polonią nastąpiło spotkanie działaczy tych stowarzyszeń w dniach 10-12 października 2003 r. w St. Mary?s College (Madonna University) w Ochard Lake k/Detroit. W Koledżu tym od lat prof. dr Janusz Wróbel kieruje katedrą Polish Studies na pięknym campusie, założonym w 1909 r. Stąd nieprzypadkowy był wybór miejsca spotkania, gdzie istnieje wiele Sal Pamięci Polskich Wojskowych i Cywilnych Organizacji, jest Galeria Polskiej Sztuki, Hall of Fame Polsko-Amerykańskich Sportowców, Biblioteka, Archiwa, piękne Kaplice, Centrum Jana Pawła II i gdzie wielu księży z Polski kształci się w Polsko-Amerykańskim Seminarium.

Celami tego spotkania było 1)Poznanie się, 2)Porozumienie się w sprawie zorganizowania Hall of Fame polskich inżynierów z Polonii, 3)Utworzenie Rady Doradczej (po angielsku brzmi to lepiej Advisory Council). Cele te zostały osiągnięte w bardzo rzeczowej, zgodnej i miłej atmosferze w ciągu 1,5 dnia obrad, bowiem w trzecim dniu została odprawiona dla nas specjalna msza i zwiedziliśmy polskie centra na tym przepięknym campusie. Wszyscy rozjechali się zadowoleni w poczuciu zrealizowania postawionych sobie celów.

Na spotkanie przybył z Polski dr inż. Wojciech Ratyński, prezes Naczelnej Organizacji Technicznej (NOT), która działa już w 3-cim wieku i skupia 120 000 inżynierów i techników. Prezes Ratyński obiecał pomoc Muzeum Techniki w Warszawie w zbieraniu eksponatów, zorganizowaniu trwałej ekspozycji i uruchomieniu wirtualnego Hall of Fame. Komisja obradująca pod przewodnictwem inż. Lucyny Rurek z Detroit przyjęła tę propozycję i wkrótce opracuje zasady organizowania i funkcjonowania Hall of Fame. Wprowadzenie do tego tematu przedstawił wszechstronnie zebranym dr inż. Janusz Romański z Piacecki Helicopters z Filadelfii.

Natomiast prezes Witold Sulimirski z Fundacji Kościuszkowskiej z Nowego Jorku [potomek wybitnych inżynierów kolejnictwa (pradziadek) i nafty (dziadek)] obszernie zapoznał zebranych z programem stypendialnym dla polskich młodych naukowców, którzy przyjeżdżają do USA ze swymi badaniami. Prezes Sulimirski zaoferował pomoc FK w rozwijaniu Hall of Fame. Rzecz w tym teraz by zsynchronizować niektóre badania polskich naukowców z potrzebami wspomnianego Hall of Fame. Przypuszczalnie Światowa Rada Badań nad Polonią będzie musiała pomóc w tej sprawie. Warto tu wspomnieć, że Rada ta zbiera materiały do Encyklopedia Polskich Techników na Uchodźstwie. W tej sprawie należy kontaktować się z prof. dr inż. Zb. Piaskiem z Politechniki Krakowskiej.

Pierwsza Rada Doradcza została utworzona z przedstawicieli (po dwóch) każdego stowarzyszenia i ze Światowej Rady Badań nad Polonią (A. Targowski i R. Ciskowski). Niżej podpisany odmówił przewodnictwa Radzie, bowiem bardziej słuszne jest rotacyjne sprawowanie przewodnictwa przez prezesów poszczególnych stowarzyszeń regionalnych. I tak pierwszym prezesem został inż. Andrzej Drzewiecki z Kanady, młody i dowcipny, a więc pogodny społecznik, który zobowiązał się nadać początkowe tempo Radzie. W pierwszych zarysach można powiedzieć, że Radzie chodzi o a)spowodowanie wymiany informacji między stowarzyszeniami regionalnymi, b)wspieranie idei tworzenia Hall of Fame i c)coroczne spotykanie się członków regionalnych stowarzyszeń w miejscu, gdzie mieszka aktualny prezes Rady. Do Rady zgłosili już akces koledzy z Chicago. Jak widzimy, Rada Doradcza nie ma charakteru formalnej integracji organizacyjnej, która w warunkach wielkich odległości na tym kontynencie nie ma sensu. Ma ona działać na zasadach konsensusu, o który wśród inżynierów nie trudno. W pierwszym dniu obradami kierował prezes Janusz Zastocki z Nowego Jorku, a w drugim dniu swą klasę pokazała b. prezes Lucyna Rurek z Detroit.

Na spotkaniu dyskutowano o włączenie się inżynierów w pomoc badawczo-techniczną dla małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce, o czym szeroko mówił prezes Wojciech Ratyński i min. Krzysztof Dąbrowski Radca Handlowy z Waszyngtonu-Nowego Jorku oraz Konsul Generalny Franciszek Adamczyk z Chicago, którzy zaszczycili nasze spotkanie. W ramach tej dyskusji zabrała głos inż. chemii Aleksandra Chrobot-Nawakowska (Connecticut), która pracuje nad zorganizowaniem sieci internetowej Polskich Klubów Akademickich w Stanach, które powinny wyłonić przyszłych liderów polskich organizacji (kontakt: nawakowska@sbc.global.net). Natomiast dr Alina Szczeniak (Nowy Jork) podzieliła się z nami swym doświadczeniem w przemyśle spożywczym.

Bardzo ciekawie mówił o sprawach polskiej techniki przybyły specjalnie z Polski prof. dr inż. Zygmunt Kolenda, członek Polskiej Akademii Umiejętności, z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie i wiceprezes Wspólnoty Polskiej. Zwłaszcza Profesora wystąpienia dynamizowały dyskusje poza salą obrad, które przeradzały się w tzw. "Polaków nocne rozmowy," bowiem w pierwszym dniu w sali hotelowej trwały do 3 rano, a w drugim dniu nieco krócej bo "tylko" do 1 rano. Trzeba wspomnieć, że z Polski przyjechało paru inżynierów i menadżerów, a także przyjechał arch. Sławomir Łotysz z Uniwersytetu Zielonogórskiego, który podczas bankietu jako Keynote Speaker przypomniał nam sylwetkę Józefa Sędzimira, powstańca listopadowego, pierwszego z Sędzimirów w Ameryce, który miał również wielki talent rodzinny do wynalazków.

Koledzy inżynierowie z Anglii, Argentyny i Australii nadesłali nam serdeczne życzenia owocnych obrad, za co im serdecznie dziękujemy i zapraszamy do współorganizowania Hall of Fame, bowiem ma on mieć zasięg światowy. Przesłanie do uczestników Spotkania przesłali Marszałek Senatu - prof. Longin Pastusiak i amb. Przemysław Gruziński ("Drenaż Mózgów") oraz prof. Andrzej Stelmachowski, prezes Wspólnoty Polskiej. W spotkaniu wzięło udział 45 osób, które, miejmy nadzieję, będą sprawnie aktywizowały Polish-American and Polish-Canadian Engineers, bowiem inżynieria to ruch.

Nasz Czas 32/2003 (621)