Czas


Dr Jarosław Tomasiewicz

Patrioci Litwy Środkowej

Na początku XX wieku pojawiła się idea odtworzenia Wielkiego Księstwa Litewskiego jako państwa wielonarodowościowego.

Autor publikacji jest doktorem nauk politycznych, pracownikiem Zakładu Historii Najnowszej Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, autorem książek "Nowe idee dla Nowej Ery" (2000),"Terroryzm na tle przemocy politycznej" (2001) i "Ugrupowania neoendeckie w Trzeciej Rzeczpospolitej" (2003), redaktorem biuletynu etnopluralistycznego ZAKORZENIENIE.
Nazwa Litwa Środkowa może mylić, jako że chodzi o Wileńszczyznę - krainę położoną we wschodniej części Republiki Litewskiej. Wileńszczyzna jest wszakże środkiem Wielkiego Księstwa Litewskiego, do tradycji którego odwołali się patrioci Środkowej Litwy. Jeden z nich, noblista Czesław Miłosz, tak opisywał swą "małą ojczyznę": "Leży Wilno w kraju lasów, jezior i strumieni, ukryte w wielkiej kotlinie... Wieże jego kilkudziesięciu kościołów, budowanych przez włoskich architektów w barokowym stylu, kontrastują swoją bielą i złotem z czernią sosen... Dookoła rozpościera się zapadła prowincja Europy, a mieszkańcy tej prowincji mówiący po polsku, litewsku i białorusku, albo mieszaniną tych języków, przechowali wiele obyczajów i przyzwyczajeń nigdzie indziej nie znanych...Włoska architektura i Bliski Wschód mieszały się ze sobą w Wilnie... Był to jeden z najpoważniejszych ośrodków literatury i studiów żydowskich w Europie..."

Nic dziwnego, że owa regionalna specyfika zrodziła poczucie odrębności wyrażające się w postulacie samostanowienia. Ideę tzw. "krajowości" wyjaśnił Ludwik Chomiński następująco: "Kraj nasz to ziemie b. Wielkiego Księstwa Litewskiego: to tradycje ludów, które niegdyś w Wilnie miały swoją stolicę: to amalgamat krwi litewskiej, polskiej, białoruskiej, przemiany z Żydami, Tatarami, Karaimami, Starowiercami... Wierzymy, że z tego cudownego Wilna utworzymy pomost zgody dla wszystkich krajowych narodów: Polaków, Litwinów, Białorusinów, Żydów..." Myśl o restauracji Wielkiego Księstwa Litewskiego w granicach przedrozbiorowych pojawiła się w środowisku konserwatywnego ziemiaństwa tego regionu jeszcze pod panowaniem rosyjskim. Już w latach 1905-06 adwokat Tadeusz Wróblewski propagował ideę "krajowości" na łamach "Gazety Wileńskiej". "Krajowcy" tolerancyjni byli wobec ruchów narodowych Litwy i Białorusi, ale niechętnie ustosunkowywali się do polskiego nacjonalizmu w stylu Dmowskiego. Ich przywódca, Roman Skirmunt (właściciel Porzecza na Polesiu), powołując się na ideologa brytyjskiego imperializmu J. Chamberlaina zwolenników Polski "czystej etnicznie" nazywał "pomniejszycielami ojczyzny".

W czasie pierwszej wojny światowej projekt wskrzeszenia WKL zdobywa popularność wśród białoruskich działaczy narodowych: w lutym 1916 r. w Wilnie zaczęła się ukazywać propagująca tę ideę białoruska gazeta "Homan"; głoszą ją też odezwy tzw. Konfederacji WKL z 1915 i 1916 r., memoriały wileńskiej konferencji ugrupowań białoruskich z 1918 r. W czasie rewolucji rosyjskiej niepodległość WKL wydaje się bliska urzeczywistnienia, gdy w kwietniu 1917 r. powstaje w Mińsku Białoruski Komitet Narodowy, na czele którego staje właśnie Skirmunt. Rozbity przez bolszewików odradza się w lutym 1918 r. jako Białoruski Komisariat Narodowy i 25 marca ogłasza niepodległość tzw. Białoruskiej Republiki Ludowej. Niestety, Niemcy stawiają wówczas zdecydowanie na litewskie państwo narodowe. Co ciekawe jednak, ideę jedności WKL akceptowali wówczas nawet bolszewicy, którzy już w 1918 r. nazwali swą partię Komunistyczna Partia Litwy i Białorusi. W lutym 1919 r. na wniosek Stanisława Pestkowskiego z ziem guberni mińskiej, grodzkiej, wileńskiej i kowieńskiej utworzona zostaje Litewsko-Białoruska Republika Rad. Jej kadry tworzą głównie komuniści... polscy. Walentyna Najdus napisała w pracy "Lewica polska Kraju Rad 1918-20": "Skład narodowościowy rządu litewsko-białoruskiego spowodował, że potraktowano go w Polsce jak rząd emigracyjny". Tzw. "Lit - Bial" rozwiązano we wrześniu 1920 r.

Nadal jednak idea restauracji wieloetnicznego WKL żywa jest po stronie polskiej, zwłaszcza pośród piłsudczyków. Piłsudski wkraczając na Białoruś wydał odezwę adresowaną "Do mieszkańców byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego", kowieńczyk Marian Świechowski opracował w 1919 r. projekt Wielkiej Litwy składającej się z trzech kantonów: litewskiego w Kownie, polskiego w Wilnie i białoruskiego w Mińsku. O tych federalistycznych pomysłach nie chce jednak słyszeć Taryba - zdominowany przez nacjonalistów rząd Republiki Litewskiej.

Zgodnie z porozumieniem o linii demarkacyjnej Wilno pozostaje pod władzą litewską. Piłsudski nie chcąc się z tym pogodzić organizuje "bunt" Dywizji Litewsko-Białoruskiej, złożonej z mieszkańców Kowieńszczyzny i Wileńszczyzny, która pod wodzą gen. Lucjana Żeligowskiego 9 października 1920 r. rusza na Wilno i rychło je zajmuje. Litwa Środkowa (już w nazwie słyszymy echo projektu Świechowskiego!) staje się odrębnym organizmem politycznym - marzenia "krajowców" o autonomii Wileńszczyzny wydają się być ziszczone. Dla Piłsudskiego Litwa Środkowa miała być zalążkiem szerszej federacji polsko-litewskiej, ku czemu skłania się też Liga Narodów. Inspirowany przez ks. Eustachego Sapiehę belgijski minister Hymans opracowuje plan zakładający istnienie dwóch sejmów kantonalnych (w Wilnie i Kownie) oraz wspólnego sejmu obu kantonów. Litwa odrzuca jednak zalecony przez Ligę Narodów "Plan Hymansa".

Przeciwko federalistycznym planom Piłsudskiego oponuje też polska nacjonalistyczna prawica, domagająca się bezwarunkowej inkorporacji Wileńszczyzny. Piłsudski miał ponoć zagrozić nawet, że wyjedzie z Warszawy i stanie na czele Litwy Środkowej, ale w końcu ustępuje. Żeligowski przekazuje pełnię władzy w ręce konserwatysty Aleksandra Meysztowicza, który przeprowadza w styczniu 1922 r. wybory do Sejmu Wileńskiego, zdecydowanie wygrane przez endeków (ich Centralny Komitet Narodowy uzyskuje 40 mandatów, podczas gdy "Wyzwolenie" - 11, demokraci - 9, a PPS - 7). 20 lutego Sejm Wileński przyjmuje uchwałę o przyłączeniu Litwy Środkowej do Polski. Rząd polski chce ze względów międzynarodowych nadać Wileńszczyźnie autonomię (projekt statutu ziemi wileńskiej zakładał m.in. istnienie Sejmu Wileńskiego jako władzy ustawodawczej i Prezesa Ziemi Wileńskiej jako organu wykonawczego), ale sprzeciwiają się temu sami członkowie delegacji wileńskiej. 28 marca 1922 r. Sejm Wileński rozwiązuje się, a w kwietniu władzę nad Litwą Środkową obejmuje Rzeczypospolita Polska. Krótkotrwały epizod autonomii Wileńszczyzny zakończył się fiaskiem wobec wrogości polskich endeków i litewskich narodowców (tautinkai).

Sama idea "krajowości" żyła jednak nadal. Podjęły ją środowiska radykalno-demokratyczne, nieraz związane z masonerią. Przywódcą wileńskich "krajowców" stał się Ludwik Ambramowicz, wydający w latach 1921 - 1938 "Przegląd Wileński". Ich hasłem była autonomia Wileńszczyzny w obrębie Litwy, bez względu na to, czy Litwa weszłaby w unię z Polską. Na tym tle dochodzi do rozłamu: już w 1920 r. wyodrębnia się grupa "federalistów", którzy widzieliby Wilno w Litwie tylko pod warunkiem jej związku z Polską. Na czele federalistów stał Ludwik Chomiński - ziemianin, ale radykał społeczny, poseł PSL "Wyzwolenie".

W klęsce wrześniowej do idei "krajowości" nawiązała jeszcze "Gazeta Codzienna" wydawana od listopada 1939 r. do czerwca 1940 r. przez litewskie władze Wilna. Jej redaktorem był znany pisarz Józef Mackiewicz, o którym Kazimierz Zamorski powiedział: "Był krajowcem. Mianem tym obejmowano nieliczną zresztą grupę osób nie ukrywających swej polskości, ale jednocześnie manifestujących swą odrębność przez przynależność do byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego. Łączyło ich umiłowanie tej wielonarodowej ziemi, w której mogliby zgodnie współżyć Litwini, Polacy, Białorusini, Żydzi, Tatarzy, Karaimi i Rosjanie. Zajęcie Wilna przez Litwinów w 1939 r. zdawało się zbliżać krajowców do ich celu".

...Wojenne i powojenne czystki etniczne, jak również sowietyzacja Wileńszczyzny sprawiły, że idea "krajowości" odeszła w zapomnienie. Czy bezpowrotnie?

Nasz Czas 32/2003 (621)