Wilno początku XX wieku

"Wilno początku XX wieku: ognisko modernizującej się kultury" - pod takim tytułem w dniach 9 - 10 października br. w Domu M.K. Čiurlonisa (ul. Savičiaus (Sawicz) 11 odbyła się sesja naukowa, poświęcona stuleciu wystawy "Sztuki" w Wilnie, która jest godna szczególnej uwagi ze względu na niezwykle ciekawy i wyjątkowo obszerny zakres tematyki, zawartej w referatach, wygłoszonych przez naukowców Litwy i Polski.

Dla uczestników i gości sesji swoje badania, przemyślenia i wnioski przedstawili między innymi prof. dr hab. Andrzej Romanowski z Instytutu Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego (Wileńskie czekanie na modernizm), dr Rimantas Miknis z Instytutu Historii Litwy (Charakterystyka koncepcji narodowości, historii i państwa w środowisku intelektualnym Wilna początku XX wieku), dr Stefania Kozłowska - Krzystofowicz z Muzeum Narodowego w Krakowie (Recepcja wystawy "Sztuki" w Wilnie), prof. dr hab. Tomasz Gryglewicz z Instytutu Historii Sztuki UJ (Czy Wilno leży w Europie Środkowej? Na marginesie geografii sztuki przełomu XIX - XX wieku), dr Paweł Ławryniec z Uniwersytetu Wileńskiego (Wizyty rosyjskich pisarzy symbolistów w Wilnie), dr Aleksandra Gieldoń z Uniwersytetu Śląskiego (Ferdynand Ruszczyc jako pedagog i pejzażysta Wileńszczyzny) i wielu innych.

Inauguracja sesji.

Sesja, której materiały zostaną opublikowane przez jej organizatorów - Instytut Kultury, Filozofii i Sztuki Litwy oraz Litewskie Towarzystwo Historyków Sztuki, stanowi swego rodzaju podstawę, która pozwala zapoznać się i zrozumieć przebieg pewnych procesów społecznych w Wilnie przed stu laty, umożliwiając tym samym obserwację ich ciągłości, zmian i stanu na początku następnego, XXI wieku.

***

Obserwacje ostatnich kilku lat oraz nasze publikacje dotyczące stale zwiększającej się w Wilnie liczby różnorodnych wystaw, seminariów, sesji naukowych, w tym z udziałem przedstawicieli środowisk twórczych z Polski, jednoznacznie uwypuklają rzucającą się w oczy całkowitą nieobecność, nawet w chwilach inauguracji takich ważnych wydarzeń kulturalnych nie wymagających specjalnego wysiłku, naukowców, twórców i działaczy ze środowiska Polaków wileńskich. Trawa więc dyskusja o naszej wspólnej historii i przyszłości - o nas bez nas. Jest w tym pewna wina organizatorów, ale też w absolutnej większości naszych stowarzyszeń naukowych, kulturalnych itp., które upolitycznione i zamknięte w wąskim kręgu, wolą być na swojej małej niepłodnej grządce wobec całkowicie oczywistych odmiennych procesów społecznych, dotyczących również Wilna.

(rm)

Fot. red.

Nasz Czas 31/2003 (620)