Konferencja PPL


Polska Partia Ludowa w rocznicę powołania

Referat wygłoszony z okazji pierwszej
rocznicy działalności PPL

Szanowni Państwo. Właśnie dziś mija równo rok, gdy ponad sześciusetosobowa grupa osób poparła inicjatywę powołania Ludowej Partii Polaków na Litwie i 27 lipca 2002 roku zwołała swój zjazd założycielski. Z tej okazji chciałabym serdecznie pozdrowić wszystkich tych, którzy dobrym słowem, mądrym działaniem czy pomysłem sprzyjali powołaniu i rozwinięciu naszej partii.

O przyczynach powołania partii powiedzieliśmy już wtedy, przyjmując stosowne oświadczenie. Dziś, po roku możemy jedynie jeszcze raz potwierdzić, że tamta nasza zbiorowa myśl była jak najbardziej racjonalna i prawidłowa. Z perspektywy rocznych doświadczeń i obserwacji ostatnich wydarzeń w mieście Wilnie i związanych z tym zachowań w polskim środowisku, każdy myślący widzi działanie chorych mechanizmów, urzędnicze rozpasanie się działaczy AWPLu, wyhamowujące budowanie podstaw demokracji na Ziemi Wileńskiej, unikanie odpowiedzialności za dziesięć lat sprawowania władzy i rozdawanie na lewo i na prawo około 30 tys. ha ziemi. Wszystko to razem wzięte składa się na to, że Ziemia Wileńska nadal pozostaje enklawą biedy, bezrobocia i totalnej kontroli władzy nad całością życia jej mieszkańców, nie dopuszczając do pojawiania się jakichkolwiek nie uzgodnionych inicjatyw społecznych, gospodarczych czy kulturalnych.

Antonina Połtawiec, prezes PPL
Na tle Litwy region Ziemi Wileńskiej, nasza mała ojczyzna, wyróżnia się pod tym względem szczególnie niekorzystnie. Grając na uczuciach narodowych Polaków wileńskich, występując w roli jedynych "obrońców polskości" nie czyni się od lat w zasadzie nic, aby sytuację zmienić na lepsze. Zamiast pracy u podstaw i organizowania ku temu ludności, trzyma się ją w zastraszaniu, niepewności jutra, stosując od lat te same zamienniki w postaci różnych imprez, które nie budują tego społeczeństwa, nie dopuszczają dorastania do poczucia pełni obywatelskości, nie pozwalają również na kontrolowanie sprawujących władzę.

A najgorsze, naszym zdaniem, że nie dostrzega się zmian czasu i potrzeby przygotowywania regionu i tu mieszkającej ludności do nadchodzących przemian. Na odwrót, próbuje się to społeczeństwo uczynić jak najbardziej zamkniętym, bezinicjatywnym, rządzonym metodami z minionej sowieckiej epoki, co bezwzględnie prowadzi jedynie do pogłębiania negatywnych procesów, martwoty regionu wileńskiego i rozpraszanie jego tubylczej, bardziej aktywnej części ludności "za chlebem".

Powołując Polską Partię Ludową już na wstępie ustaliliśmy inną filozofię myślenia i działania wychodząc z założenia, że we współczesnych zmieniających się warunkach podstawę działania powinna stanowić nie walka, a praca i współpraca, otwartość wobec otoczenia, wobec nowych idei i pomysłów, sprzyjanie inwestycjom i promocji regionu wileńskiego i Litwy oraz daleko posunięta tolerancja. Nie jest też dziełem przypadku, że jesteśmy jedyną partią, która zaznaczyła w swoim programie, że będzie propagowała wzniosłe tradycje Wielkiego Księstwa Litewskiego, to znaczy obecność różnych kultur i narodów, tradycje ich wzajemnej tolerancji i współżycia, które przetrwały do dziś na Ziemi Wileńskiej. Jak się nam uda realizować programowe założenia - zależy nie tylko od naszego zaangażowania, ale również od wielu innych okoliczności.

Jedno jest pewne już dziś, po roku działania - sprzyja to pozytywnym przemianom, stwarza możliwość wyboru, poznania innych ocen rzeczywistości, nareszcie zmusza sprawujących władzę do rozliczania się z tego, co obiecali, a nie zrobili, z tego, gdzie nadużywali władzy i z tego, dlaczego nie zadbali o oczywisty interes wyborców.

Na podstawie ostatnich wydarzeń związanych z wyborem władz miasta Wilna i naszym udziale w obronie polskiej Szkoły Średniej im. Wł. Syrokomli przed niewybrednymi atakami awepelowców, jeszcze raz chcielibyśmy podkreślić, że jesteśmy za tym, aby nasze społeczeństwo mocno łączyła wysoka kultura oraz tradycja, wypracowywana w toku dyskusji podobna ocena wartości, wysokie wymogi wobec rodziny i wychowania młodzieży, wzajemna życzliwość i szacunek, również wobec osób innej narodowości, wiary i języka. Jesteśmy natomiast przeciwko reliktom jeszcze ze stalinowskiej epoki, wymagających "stalowej jedności i monolitowej zwartości", jakbyśmy żyli w otoczeniu samych wrogów. Dlatego ze szczególnym niesmakiem odbieramy różne oświadczenia bądź listy, parafowane zbiorowymi podpisami, a wymierzone w poszczególne osoby i organizacje, cel których wyraźnie i niezmiennie pozostaje ten sam - wprowadzanie podziałów i skłócanie ludzi oraz kompromitowanie polskiego społeczeństwa na Litwie.

Warto też jeszcze raz podkreślić, że społeczne organizacje, w większości już jednoosobowe, które zostały przejęte przez urzędników bądź całkowicie uległy organizacji politycznej i podejmują się jedynie imitacji działań, przy tym niezgodnych ze statutem i ich społecznym charakterem, nie mają dziś racji bytu i z korzyścią dla społeczeństwa byłby akt ich samorozwiązania się. To wniosłoby pewną jasność, udostępniłoby pole dla inicjatyw i działania dla innych oraz definitywnie zamknęłoby okres okłamywania społeczeństwa poprzez demonstrowanie rzekomo burzliwej działalności, z której nic nie wynika.

Szczególnie niekorzystnie to wpływa na postawy młodzieży, która w tych warunkach nie ma szerszych możliwości samorealizacji, a zakłamania poparte imieniem tej czy innej społecznej organizacji powodują obojętność i głuchotę na potrzeby społeczne.

Wszystko wskazuje na to, że proces odnowy w polskim społeczeństwie przebiega ze znacznym opóźnieniem i został ograniczony do zewnętrznych atrybutów, i że nam potrzebne są głębsze jakościowe przemiany - w myśleniu, działaniu, w kulturze społecznego zachowania się. Dziś więc szczególnie widoczny jest brak ofiarnych działaczy społecznych z prawdziwego zdarzenia, którym, o ile zechcieliby działać, gotowi jesteśmy okazać pomoc prawną na początek ich działalności. Bo takim właśnie formacjom pozarządowym, jako sposobu na budowanie demokracji, samodzielności i samoorganizacji lokalnych społeczeństw, w Unii Europejskiej udziela się obecnie szczególną uwagę. Mogą one też uczestniczyć w programach finansowanych przez UE.

W dalszej części konferencji chcemy mówić o naszej obywatelskiej przynależności i aktywnej postawie. Ważne to elementy naszych zachowań, które będą decydowały o naszej obecności, miejscu i znaczeniu w państwie. Bowiem tylko poprzez nasz aktywny udział wszędzie tam, gdzie ważą się wielkie ogólnopaństwowe i małe lokalne sprawy, możemy liczyć na sukces. Dotyczy to wszystkich dziedzin życia, w tym również organizacji politycznych. Masowy udział ludności polskiej dodatnio wpływałby na ich charakter działania, koncertrował uwagę na potrzeby rozwoju regionu Ziemi Wileńskiej, na możliwość szybszego i skuteczniejszego rozwiązania nabrzmiałych problemów.

Dlatego nawołując do wstępowania w szeregi Polskiej Partii Ludowej, nie zamierzamy nikomu zarzucać, iż działa on z ramienia innej formacji politycznej. Byle działalność byłaby pozytywna i nacechowana autentyczną troską o społeczne dobro, o przyszłość naszego społeczeństwa i naszego regionu. Dla jasności chciałabym przytoczyć przykład funkcjonowania partyjnego systemu w Austrii, gdzie do różnych partii świadomie i odpowiedzialnie należy 30% dorosłej ludności, podczas gdy u nas najwyżej pół procenta. W warunkach małych partii, jak to widzimy na przykładzie Akcji Wyborczej, kiedy kilka osób pacyfikuje i uzależnia praktycznie wszystkich członków, funcjonowanie właściwej demokracji nie jest możliwe. Jeżeli na zjeździe, który odbywa się raz na kilka lat, występuje zaledwie jedna - dwie osoby i tylko z pochwałami wobec lidera - partii faktycznie nie ma. Przez takie partie, a właściwie przez kilku liderów z powodzeniem można manipulować całym polskim społeczeństwem, czemu jesteśmy kategorycznie przeciwni, ponieważ naszym podstawowym celem jest budowanie obywatelskiego państwa prawa, w którym sam obywatel świadomie dokonuje wyboru.

Te i inne wnioski nasuwają się w wyniku obserwacji życia z pozycji programowej naszej partii, z pozycji logiki rozwoju współczesnych wydarzeń.

Wracając natomiast do naszej bezpośredniej pracy organizacyjnej, pragnę jeszcze raz dla historii przypomnieć, że po przeprowadzeniu założycielskiego zjazdu 23 września Ministerstwo Sprawiedliwości zarejestrowało partię, umożliwiając rozpoczęcie legalnej i zorganizowanej działalności politycznej, dając też szansę do uczestnictwa w wyborach samorządowych.

W wyborach samorządowych, które miały miejsce 22 grudnia ubiegłego roku, wystawiliśmy trzy listy - w Wilnie, w rejonach wileńskim i solecznickim. I mimo niespotykanej nagonki udało się nam zdobyć jedno miejsce w samorządzie rejonu wileńskiego i nieźle wypaść w samym Wilnie. Brak obserwatorów w rejonie solecznickim uniemożliwił zdobycie jednego - dwóch miejsc i w tym samorządzie. Jesteśmy więc dziś jedną z 23 partii, które posiadają radnych w samorządach Litwy. I już pierwsze kroki radnego Edwarda Tomaszewicza wykazały, że jego obecność sprzyja wyhamowaniu niekontrolowanego procesu przenosin ziemi. Zawdzięczając naszej interwencji wstrzymano parcelowanie ziemi we wsi Kapliczniki, gdzie obecnie jest formowany nowy plan zwrotu. Korzystając z okazji apelujemy, aby w wypadkach naruszania praw właścicieli, zechcieli oni zwracać się do sądów. Przykład z Bujwidziszek, kiedy w trakcie rozprawy sądowej rezerwy wolnej ziemi wyrosły z 3 do 50 ha, jest temu dowodem.

Następnym naszym znaczącym wysiłkiem był udział w referendum unijnym 11 maja br., do pracy w składzie komisji w rejonie wileńskim oddelegowaliśmy wtedy ponad sto osób. Możemy jedynie zaznaczyć, iż absolutna większość naszych członków i sympatyków pracowała w składzie komisji ofiarnie i bez zarzutu.

W czerwcu br. zaangażowaliśmy się w wyborach uzupełniających do Sejmu RL w Antokolskim Okręgu Wyborczym, wystawiając swego kandydata Zygfryda Raczkowskiego. Niestety, z powodu małej aktywności wyborców wybory w tym, jak również w innych okręgach zostały uznane za nieważne.

Ostatnio wystąpiliśmy też w roli współorganizatorów konferencji, organizowanej przez Wolny Sojusz Europejski pod egidą Europarlamentu, gdzie dyskutowaliśmy o przyszłości regionów w Europie Środkowo - Wschodniej.

A na co dzień - stopniowo przybywa nam członków, dlatego co drugi tydzień odbywamy posiedzenia Rady, jednocześnie uważnie obserwując procesy społeczne, gdy zabieraliśmy głos w związku z wydarzeniami w Jerozolimskiej Szkole Średniej i w związku z formowaniem organów władz miasta Wilna, organizując m. innymi konferencję prasową w Sejmie RL. Nawiązujemy i utrzymujemy kontakty z partiami politycznymi, liderami i działaczami z tym, aby skuteczniej móc realizować nasz program, sprzyjać przyspieszaniu przemian na Ziemi Wileńskiej i Litwie.

Są to nasze skromne początki pierwszego roku działalności. Wierzymy głęboko, że nasza działalność i obecność będzie sprzyjała przyspieszaniu przemian w regionie naszego działania. Zapraszamy więc do członkostwa i współpracy, również przedstawicieli innych partii, w tym tu obecnych, aby nas łączył i był poza dyskusją interes ponadpartyjny - dobro Ziemi Wileńskiej i Litwy.

Kończąc pragnę podziękować wszystkim, którzy poparli nas w wyborach, bezinteresownie działali na rzecz rozwoju demokracji na Ziemi Wileńskiej.

Antonina Połtawiec

Nasz Czas 26/2003 (615)