Praca dla wspólnego dobra Rozmowa z Zygfrydem Raczkowskim, kandydatem na posła z ramienia Polskiej Partii Ludowej w Antokolskim Okręgu Wyborczym nr 3 Panie Zygfrydzie. Do wyborów do Sejmu zostało zaledwie kilka dni. Dziś pomówmy o tym, od czego by Pan zaczął swoją działalność w Sejmie po wyborze na posła. Mimo że urodziłem się i uczyłem się właśnie na Antokolu - tym niemniej zacząłbym od ustalenia stałego trybu współpracy z wyborcami, aby znajomość ich potrzeb i problemów, zapatrywań i ocen mogła być odzwierciedlona w pracy nad ustawodawstwem, jak również przy ocenie działalności władzy wykonawczej. Tym bardziej, że Atokolski Okręg Wyborczy - to nie tylko sam Antokol. To również Rossy, Markucie, ul. Filarecka i Holendernia, Papaje, Gałgi, Dworczany i Antowile. Rozległy teren i bardzo różnorodna tematyka zapatrywań wyborców. A co dotyczy ustawodawstwa? Chciałbym być konsekwentny. Mówiliśmy o potrzebie budowania poczucia pełnowartościowego obywatelstwa - trzeba więc wystąpić z projektem zmian Ustawy o obywatelstwie, o której było głośno w przeddzień prezydenckich wyborów w związku z wprowadzeniem uzupełnienia, iż tylko osoby narodowości litewskiej po przyjęciu obywatelstwa innego kraju zachowują również obywatelstwo Litwy. Jest to, moim zdaniem, jak najbardziej antyobywatelska ustawa, ponieważ dzieli obywateli w zależności od narodowości. Inna rzecz, że jeżeli rządzącym chodziło w zasadzie o divide et impera ( dziel i rządź) - to pomysł z tym uzupełnieniem był strzałem w dziesiątkę. Wiele zmian należałoby wnieść do ustawy o zwrocie ziemi i mienia, przeanalizować ustawę pod kątem tego, czy różnorodne poprawki były przygotowywane z myślą o obywatelach, czy urzędnikach zajmujących się zwrotem, w wyniku czego skala korupcji w tym temacie nie ma sobie równych. Pracując na co dzień z wyceną nieruchomości - jest to szczególnie widoczne. Wiele udoskonaleń wymagają również ustawy, które powinny byłyby sprzyjać rozwojowi przedsiębiorczości - a więc ułatwiające, podobnie jak w innych krajach Europy, rozpoczęcie i prowadzenie drobnej i średniej, prywatnej gospodarczej działalności. Ciąży nad tym nie tylko cały szereg biurokratycznych przeszkód i utrudnień, ale również nierówne warunki konkurencji między prywatnymi i państwowymi czy samorządowymi przedsiębiorstwami. Trzeba też wiedzieć, że głos jednego posła będzie słyszany tylko pod warunkiem konsekwencji i przekonywującej argumentacji. Tu nie ma tej masy, która może większością głosów w zasadzie uchwalić wszystko. Dlatego trzeba znacznie więcej pracować, poszukiwać dobrych wzorców i "żelaznych" racji. Jest Pan ku temu gotów? Do pracy - tak. Bo po prostu nie przedstawiam siebie prowadzącego głośne populistyczne kampanie, z których nic nie wynika. Tak się ułożyło moje życie - praca i ciągła praca i niewiele poza tym. Tym bardziej, że wśród tych ludzi wyrosłem, żyłem i pracowałem - i dziełem mego honoru byłoby godne ich reprezentowanie. Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia. Rozmawiał R. Maciejkianiec Nasz Czas 21/2003 (610) |