Fotoreportaż


Polskie Gniazdo

W dniu 25 maja tradycyjnie, jak od wielu, wielu lat, było niezwykle ludno w Urniażach - niegdyś szlacheckiej okolicy stanowiącej ponad dwadzieścia gospodarstw. Mimo że z okresu świetności pozostały zaledwie trzy domy, nadal centralnym punktem tej miejscowości pozostaje siedziba Eugenii Adamkiewicz, która dla wszystkich, niezależnie od stopnia pokrewieństwa czy zażyłości, jest Ciocią Gienią, łączącą dawne i obecne czasy, jak też wszystkich tych, którym leży na sercu ten cichy i miły zakątek nad brzegiem Dotnówki. Wspominając lata przedwojenne i inne niż obecnie stosunki litewsko - polskie - to właśnie wtedy Urniażom nadano wiele znaczący przydomek - "Lenku lizdas" (Polskie Gniazdo), co miejscowi Polacy jednoznacznie uznali za zaszczyt wobec ich aktywnej działalności na niwie krzewienia kultury polskiej.

Chwila zadumy na cmentarzu. Ciocia Gienia druga z prawa.

Pomysł z końca lat czterdziestych, ułatwiający doroczne spotkania połączone z modlitwą, nie wymagające dodatkowych zachodów organizacyjnych wobec prześladowań wierzących, są więc kontynuowane w ustalonym prawie przed sześćdziesięciu laty dniu - w ostatnią niedzielę maja.

U siebie w obejściu

I mimo że i tym razem było jak zawsze - Msza św. w kościele w Dotnowie z tej okazji odprawiona w języku polskim i litewskim, modlitwa za zmarłych na przyległym cmentarzu oraz miłe obcowanie w cieniu wiekowych lip w obejściu Cioci Gieni - tym niemniej wyjeżdżało się znów z uczuciem pełnym niezwykłego rodzinnego ciepła, wewnętrznego spokoju i podziwu, jak wiele może zrobić jedna osoba, o ile nosi w sercu bezmiar życzliwości i miłości wobec innych oraz chęć działania dla wspólnego dobra.

Modlitwa za zmarłych na pobliskim cmentarzyku

Geografia gości, którzy przybyli na spotkanie, tradycyjnie też była niezwykle szeroka - od Wrocławia, poprzez Wilno, Kowno, Poniewież, Kiejdany aż do miejscowych urniażowskich, z których każdy też wniósł swoje - a to nieznaną pieśń, a to deklamację poezji własnej, a to zawsze oczekiwany występ zespołu "Canta Kovnensis".

Kościół w Dotnowie

Prawie przed rokiem grupa osób z udziałem Pani Eugenii powołała samodzielną społeczną organizację o przedwojennej nazwie - "Pochodnia", która już dziś łączy sporą grupę społecznych działaczy, zorganizowała polską bibliotekę w Kiejdanach, przyczyniając się również do organizacji powyższego i innych spotkań. Organizacji przewodniczy Emilija Kišoniene, która zabiega o wsparcie, bowiem ich marzeniem jest chociażby raz w życiu odwiedzić Warszawę, Kraków i Częstochowę. Na pewno, że jak i w przypadku Cioci Gieni z jej nieustanną polonijną działalnością, w ciągu niemal siedemdziesięciu lat, od dzieciństwa po dzień dzisiejszy - zasłużyli na to z nadmiarem. Chętnym nawiązania współpracy podajemy adres: Emilija Kišoniene, Litwa, Kiedainiai, ul. Respublikos 12 m.30, tel. (347) 55-915, konto bankowe Stowarzyszenia "Pochodnia" - AB Vilniaus bankas, Kiedainiu filialas, nr konta w litach 111667401, w dolarach 1116671310, w euro 1116671325.

Prezes "Pochodni" Emilija Kišoniene

***

Gazeta ma to do siebie, że niestety nie może odnotować i przekazać Czytelnikom ani śpiewu słowików, ani niekończących się treli skowronków, ani smaku źródlanej wody czy brzozowego kwasu, specjalnie trzymanego na powyższe spotkanie. A przede wszystkim smakowitych dań Cioci Gieni i jej córki Elizy. Kto nie był - niech żałuje.

(rm)





Irena Rymkiewicz, kierowniczka "Canta Kovnensis" z córką Krystyną


Polacy z Poniewieża - Wiktor Dolebo i Antoni Mejer


Sto lat dla Cioci Gieni


Ciocia Gienia z córką Elizą


"Oddzielna frakcja" na czele z panią Genowefą Chomańską

Fot. red.

Nasz Czas 19/2003 (608)