Od "Źródełka" na głębiny wiedzy

Przedszkole - szkoła "Saltinelis" (Źródełko) będzie niebawem obchodziło pierwszą rocznicę swojej działalności w nowej roli, kiedy to z przedszkola stało się jednocześnie szkołą początkową.

A to głównie za przyczyną powstania gimnazjum im. Adama Mickiewicza i z inicjatywy jej dyrektora Czesława Dawidowicza, który był zmuszony "wydalić" klasy początkowe ze swego gmachu, chcąc jednocześnie mieć nie opodal szkołę początkową, przygotowującą dla "Mickiewiczówki" dobry narybek.

A ponieważ przedszkolem kierowała koleżanka z lat szkolnych Wanda Siemaszkówna (Czudotworowa), we dwoje, mimo pewnych oporów i trudności, pomysł z powodzeniem zrealizowali. Na wyborze właśnie tego przedszkola zaważył również fakt, iż było ono jednym z tych, gdzie już w roku 1989 powołano pierwsze polskie grupy, mające więc bogate doświadczenie oraz zgrany i doświadczony zespół wychowawców i pedagogów, i gdzie działały różnorodne kółka, dobrze nauczano języków ojczystego, litewskiego i angielskiego.

Mimo że reorganizacja przedszkola przebiegała z myślą o zapleczu dla gimnazjum, przedszkole - szkołę formalnie z gimnazjum nic nie łączy oprócz życzliwej współpracy i pomocy, która, a to w postaci biblioteki, a to innego sprzętu dociera z ulicy Krupniczej na Nowy Świat - wszak właśnie tu zakłada się fundament wiedzy przyszłych gimnazjalistów.

Dzisiejsze "Źródełko" - to 6 grup przedszkolaków, dwie pierwsze klasy oraz druga, trzecia i czwarta, jak też nadmiar chętnych wobec ograniczonych możliwości, ponieważ początkowe nauczanie w takiej placówce jest bardziej korzystne dla dzieci, niż w szkole średniej.

Na sukces wychowawczy przedszkola - szkoły nie mały wpływ ma również aktywna postawa komitetu rodzicielskiego pod przewodnictwem Czesława Romaszewskiego.

Przed kilkoma dniami przebrzmiał ostatni dzwonek dla dwunastoklasistów. Kończy się okres kompletowania pierwszych klas. "Źródełko" nie ma z tym problemów. Natomiast w innych szkołach jest różnie. Powinniśmy więc pamiętać, że dziś zakładamy podwaliny tego, co będziemy mieli po ponad dziesięciu latach, i że podstawowym wymiarem naszego przywiązania do polskości jest posyłanie własnych dzieci do szkół z polskim językiem nauczania.

(rm)

Na zdjęciach: dyrektor Wanda Czudotworowa i wychowawczyni Lucja Mikulska z pierwszą klasą; Lucja Mikulska ze swoimi wychowankami

Fot. red.

Nasz Czas 18/2003 (607)