Unia Europejska


Czy po wejściu do UE wzrosną nasze zarobki?

O tym, czy przystąpimy do Unii Europejskiej, zdecydujemy w referendum, prawdopodobnie już 10 - 11 maja br. Wielu Polaków wciąż nie wie, jak głosować. Chcemy ułatwić naszym Czytelnikom podjęcie decyzji. Poniżej zamieszczamy opracowania w tym temacie z Polski, które w takim samym stopniu dotyczą również Litwy. Każdy problem przedstawiamy z dwóch perspektyw: euroentuzjastycznej i eurosceptycznej.

Dziś odpowiadamy na pytanie dotyczące codziennego życia. Czy zarobki wzrosną po przystąpieniu do UE? A może będziemy zarabiać mniej, niż zachodni sąsiedzi? Warto przeczytać wypowiedzi obu ekspertów.

Za i przeciw

Kiedy będę zarabiał tyle samo, co moi koledzy po fachu z Unii Europejskiej?

Józef Oleksy, SLD, sejmowa Komisja Europejska

Wyższe zarobki będą zależały od wzrostu polskiej gospodarki i dochodów państwa i przedsiębiorstw. To zaś z dużym prawdopodobieństwem ulegnie przyspieszeniu po naszym przystąpieniu do Unii. Najlepszym przykładem takiego rozwoju jest Irlandia, której dochód narodowy w momencie przystąpienia do UE (lata 70.) wynosił niespełna 60 proc. średniego dochodu państw Unii. Obecnie ta wartość wynosi 115 proc. Po wstąpieniu do Unii gospodarka bardzo przyspieszyła. Zarobki są zdecydowanie wyższe, niż kilkanaście lat temu. Stawki są na tyle atrakcyjne, że Irlandczycy, którzy masowo wyjeżdżali za granicę do pracy, wracają teraz do kraju.

W poniedziałek 28 kwietnia br. euroautobus wraz z przewodniczącym Komitetu Integracji Europejskiej Petrasem Austrevičiusem odwiedził Niemenczyn, Ejszyszki, Soleczniki i Rudominę.
Na zdjęciu: euroautobus w Niemenczynie.

Od tego, jak wykorzystamy członkostwo, zależeć będzie pomyślność i dobrobyt przyszłych pokoleń. A w ujęciu ekonomicznym, pozytywne skutki integracji powinny dać o sobie znać 2-3 lata po wstąpieniu do Unii.

Roman Giertych, LPR, Sejmowa Komisja Europejska

Zarobki kształtują się zależnie od kondycji gospodarki narodowej, choć więc celem Unii jest wyrównanie tych stawek, de facto to cel niemożliwy do osiągnięcia. Zarobki, podobnie jak ceny, będą się bowiem różniły zależnie od jednostkowego państwa. Działalność UE jako wspólnoty niewiele zmieni. Wysokie zarobki są np. w Niemczech, ale to wynik dominującej roli gospodarki w tym państwie, a nie działań Piętnastki jako całości.

W Portugalii zarobki są średnio półtora raza większe niż w Polsce, choć Portugalia jest w UE kilkanaście lat. Unia jest związkiem państw, które czerpią korzyści z integracji i tych, które mamią się, że takie korzyści będą czerpać. Niemcy, Francja czy chociażby Grecja należą do pierwszej grupy, Polska będzie należeć do tej drugiej. Będzie państwem neokolonialnym, eksploatowanym ekonomicznie przez liderów UE.

Nasz Czas 15/2003 (604)