Czas


Krzysztof TARKA

ROZMOWY Z BUDRYSAMI. RZĄD RP NA UCHODŹSTWIE I LITWINI (1945-1990)

Gdy w połowie 1944 r. Armia Czerwona ponownie zbliżała się do granic Litwy, z kraju ruszyła fala uciekinierów na Zachód. Litwę opuściło wówczas około 60 tys. osób. Większość z nich schroniła się na terenie Niemiec, gdzie w 1945 r. powstał Najwyższy Komitet Wyzwolenia Litwy. Jego siedzibą było miasto Tubingen, położone we francuskiej strefie okupacyjnej. Na czele Komitetu stanął ksiądz Mykolas Krupavičius, minister rolnictwa w latach 1923-1926. Sprawami zagranicznymi kierował Vaclovas Sidzikauskas, były poseł litewski w Londynie. W skład Komitetu weszli przedstawiciele najważniejszych ugrupowań emigracyjnych: narodowcy, chadecy, ludowcy i socjaldemokraci. Jeszcze w drugiej połowie 1940 r., po aneksji Litwy przez Związek Sowiecki, litewscy dyplomaci utworzyli Komitet Posłów Litewskich. Jego przewodniczącym został były minister spraw zagranicznych, a następnie poseł w Rzymie, Stasys Lozoraitis. Po zakończeniu wojny obie grupy, choć utrzymywały ze sobą łączność, aspirowały do przywództwa wśród emigrantów. Już od dawna największym skupiskiem emigracji litewskiej były Stany Zjednoczone.l

Inicjatywa nawiązania kontaktu z władzami polskimi na uchodźstwie wyszła ze strony Litwinów. W czerwcu 1946 r. do Paryża, gdzie obradowali ministrowie spraw zagranicznych Francji, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii oraz Związku Sowieckiego, przyjechał Sidzikauskas. Przedstawicielom trzech zachodnich rządów wręczył memoriał z litewskimi postulatami. Pobyt nad Sekwaną wykorzystał również do rozmów z Polakami. Za pośrednictwem byłego dyplomaty litewskiego we Francji Bačkisa skontaktował się z działaczem Stronnictwa Narodowego Józefem Baranieckim oraz z Jerzym Drobnikiem. Rozmowy odbyły się 14, 16 oraz 17 czerwca w mieszkaniu Baranieckiego. Na prośbę Litwinów w ostatnim spotkaniu uczestniczyli również przedstawiciele Polskiej Partii Socjalistycznej Emanuel Freyd i Lucjan Krawiec. Delegat Najwyższego Komitetu Wyzwolenia Litwy deklarował przeprowadzenie zasadniczej zmiany w polityce litewskiej. Wyciągając wnioski z niedawnej wojny opowiadał się za daleko idącym zbliżeniem z Polską. Oba kraje prowadzić miały wspólną politykę zagraniczną i wojskową. Porozumienie obejmować miało ponadto zbliżenie kulturalne i współpracę ekonomiczną (Sidzikauskas nie wykluczył unii celnej między Polską i Litwą). Licząc na szybką zmianę niekorzystnej dla obu narodów sytuacji politycznej przekonywał, iż wspólne wystąpienie Polaków i Litwinów "ogromnie wzmocniłoby pozycję obu państw i wzbudziłoby zaufanie świata do nowego porządku, który by się na wschodzie Europy zarysował". Nadzieję na zmianę sytuacji międzynarodowej mieli nie tylko Polacy. Sondując stanowisko swych rozmówców Sidzikauskas poinformował o planowanych na sierpień rozmowach z Komitetem Posłów Litewskich i zamiarze utworzenia rządu emigracyjnego. Poruszył również sprawę Wilna. By w przyszłości nie doszło do walk polsko-litewskich, wskazywał na konieczność jak najszybszego porozumienia w tej drażliwej kwestii. Problem był trudny do rozwiązania, bowiem polscy rozmówcy wyraźnie stwierdzili, iż nie uznają żadnych zmian terytorialnych na wschodzie, dokonanych po 1 września 1939 r. W sprawie granicy wschodniej Polacy mówili jednym głosem. Przedstawiciele dwóch największych stronnictw politycznych na emigracji zgodnie opowiadali się za powstaniem niezależnej i niepodległej Litwy. Podkreślili, że stosunek Polski do Litwy "będzie zawsze pozytywny, a nawet z państw bałtyckich Litwa znajduje się na pierwszym miejscu naszego zainteresowania". Popierali też litewskie aspiracje do wschodniej części Prus Wschodnich, zamieszkanej przez Litwinów2.

Przewodniczący Komitetu Posłów Litewskich Stasys Lozoraitis

17 czerwca 1946 r. Sidzikauskas złożył również wizytę byłemu ambasadorowi RP we Francji Kajetanowi Morawskiemu. Mówiąc o konieczności poprawnego ułożenia wzajemnych stosunków zaznaczył, że wśród Litwinów coraz większe uznanie zdobywa teza, iż "losy Litwy związane są raczej z obszarem polskim, niż z państwami położonymi na wschód od niej". Polski dyplomata nie chcąc przesądzać stanowiska rządu prowadził rozmowę "w tonie przyjacielskim, lecz ostrożnie"3.

MSZ z zadowoleniem przyjęło litewską inicjatywę: "Każdy krok - podkreślił minister spraw zagranicznych Adam Tarnowski - choćby nawet tak spóźniony, zmierzający do normalizacji stosunków polsko-litewskich może tylko przynieść korzyść obu państwom". Szef emigracyjnej dyplomacji "z radością"przyjmował zwłaszcza zapowiedź konsolidacji w środowisku litewskim. Opowiadał się również za nawiązaniem analogicznych kontaktów z Łotyszami i Estończykami4.

Mimo pozytywnej reakcji, minister Tarnowski nie ufał w szczerość intencji Sidzikauskasa. Przeczuwał, że oferta prowadzenia wspólnej polityki zagranicznej i wojskowej w rzeczywistości miała uśpić czujność strony polskiej w sprawie wileńskiej. Pod płaszczykiem daleko idących deklaracji kryło się wyrachowanie Litwinów liczących, że "strona polska w obliczu nadziei na tak głębokie powiązanie polityki polskiej i litewskiej pójdzie łatwiej na kompromis w tej jedynej sprawie, która nas dzieli, to jest w sprawie Wilna". Nieprzypadkowa była też kolejność rozmówców Sidzikauskasa: najpierw przedstawiciele partii i dopiero na końcu reprezentant rządu. Szef polskiej dyplomacji uważał to za doskonale przemyślaną taktykę: "chodziło niewątpliwie o stwierdzenie, czy i w jakim stopniu polskie stronnictwa polityczne różnią się w swych poglądach na zagadnienie normalizacji stosunków polsko-litewskich i czy w wypadku istnienia tych różnic, nie stworzyłoby to dla strony litewskiej możliwości wygrania na swoją korzyść kwestii wileńskiej". Jednolita postawa Polaków przekreśliła litewskie rachuby. Przyjmując inicjatywę Sidzikauskasa "z największą życzliwością"Tarnowski nie pozostawiał żadnych złudzeń, co do tego, że rząd RP mógłby zrezygnować z przynależności Wilna do Polski. Nie chciał jednak, by sztywne stanowisko strony polskiej już na początku rozmów odstręczyło Litwinów od dalszych kontaktów: "Musimy więc ze swej strony powziąć cały szereg takich kroków - pisał w liście do ambasadora Morawskiego - aby miasto to udostępnić Litwinom i aby mieli oni pełne poczucie, iż mimo że znajduje się ono na terytorium Polski, Wilno jest jednak niejako wspólnym miastem obu narodów"5. "Ówczesne realia były jednak zupełnie inne, nad czym Tarnowski przeszedł do porządku dziennego.

Premier Tomasz Arciszewski

16 sierpnia 1946 r. Sidzikauskas w drodze powrotnej ze Szwajcarii ponownie odwiedził ambasadora Morawskiego. Mimo kilkakrotnych nalegań polskiego dyplomaty unikał szczegółowej odpowiedzi na pytanie o rezultaty berneńskiego zjazdu "zjednoczeniowego"Najwyższego Komitetu Wyzwolenia Litwy i Komitetu Posłów Litewskich. Jego wcześniejsza zapowiedź utworzenia rządu litewskiego spaliła na panewce. W Szwajcarii Litwini debatowali również nad przyszłym stosunkiem do Polski. W tej sprawie pojawiło się szereg tez. Nad ich ostateczną formą miano dopiero dyskutować. Deklaracja daleko idącego zbliżenia do Polski nie była jak widać powszechnie aprobowana po stronie litewskiej.

23 sierpnia 1946 r. Sidzikauskas złożył na ręce Baranieckiego projekt porozumienia polsko-litewskiego. Dokument przewidywał wymianę informacji i współpracę emigrantów. Zawierał ponadto deklarację koordynacji polityki zagranicznej i wojskowej oraz współpracy ekonomicznej i kulturalnej obu państw po odzyskaniu niepodległości. Przypomnijmy, że w czerwcowych rozmowach z Baranieckim i towarzyszami Sidzikauskas mówił nie o koordynacji, a o wspólnej polityce zagranicznej i wojskowej. Jak zauważył minister Tarnowski, koordynacja "w praktyce może niewiele oznaczać". Projekt przewidywał również, że obie strony przystąpią natychmiast do negocjacji w celu ustalenia granicy między obu krajami. W MSZ za niewskazane uznano przyjmowanie przez przedstawicieli rządu jakichkolwiek dokumentów, "w których w ten czy inny sposób byłaby zakwestionowana przedwojenna linia graniczna między obu państwami. Przyjmowanie przez nas bez żadnych zastrzeżeń podobnych oświadczeń - pisał w instrukcji dla Morawskiego minister Tarnowski - jest niebezpieczne, bowiem Litwini mogliby zacząć interpretować, że zeszliśmy ze stanowiska obrony integralności naszego terytorium". Porozumienie z Litwinami Tarnowski proponował rozłożyć na dwa etapy. W "okresie przejściowym"obowiązywać miał układ o węższym zakresie. Natomiast dokument dotyczący wzajemnych stosunków w okresie późniejszym, po oswobodzeniu obu krajów, "miałby charakter bardziej deklaratywny". Po utworzeniu rządu litewskiego strona polska opowiadała się za wymianą oficjalnych przedstawicieli.7

Chłodny stosunek władz polskich do litewskich propozycji nie zachęcał do kontynuowania rozmów. Do kolejnego spotkania doszło dopiero pół roku później, gdy przedstawiciele Najwyższego Komitetu Wyzwolenia Litwy przyjechali do Londynu. 3 marca 1947 r. Krupavičius i Sidzikauskas, w towarzystwie posła litewskiego w Wielkiej Brytanii Broniusa Balutisa, przybyli z kurtuazyjną wizytą do ministra Tarnowskiego. Nazajutrz szef MSZ wydał obiad dla delegacji litewskiej. Obok ministra Tarnowskiego wziął w nim udział premier Tomasz Arciszewski, minister spraw wewnętrznych Zygmunt Berezowski oraz minister informacji i dokumentacji Adam Pragier. Ze strony litewskiej obecny był tylko Sidzikauskas (Krupavičius zachorował, zaś poseł Balutis uchylił się od przyjęcia zaproszenia tłumacząc, że jako oficjalny przedstawiciel Litwy nie chciał narażać swych stosunków z rządem angielskim przez rozmowy z przedstawicielami rządu polskiego. W rzeczywistości był to raczej pretekst, bowiem już znacznie wcześniej Balutis niechętnie wdawał się w rozmowy z Polakami)8.

5 i 10 marca odbyły się rozmowy poświęcone sprawie uchodźców z obu krajów w Niemczech. Ze strony polskiej w konferencji udział wziął sekretarz generalny MSZ Tadeusz Gwiazdoski, wiceminister Mieczysław Sokołowski oraz sekretarz generalny Społecznego Komitetu Opieki nad Polakami w Niemczech Tadeusz Katelbach (w latach 1933-1937 Katelbach przebywał w Kownie jako korespondent Gazety Polskiej, faktycznie był mężem zaufania ministra Józefa Becka). Litwinów reprezentował Sidzikauskas oraz Magdalena Avientenaite, sekretarz generalny Litewskiego Czerwonego Krzyża. Rozmowy doprowadziły do pełnego uzgodnienia poglądów. W rezultacie 14 marca podpisano protokół, w którym stwierdzono potrzebę przeprowadzenia skoordynowanej, względnie wspólnej akcji w sprawie rozmieszczenia, zatrudnienia, wyżywienia oraz szkolnictwa i życia kulturalnego uchodźców z obu krajów w Niemczech.9

Znacznie trudniej było osiągnąć porozumienie w sprawach politycznych. Pierwsza runda rozmów z udziałem Krupavičiusa i Sidzikauskasa z jednej oraz Tarnowskiego i Gwiazdoskiego z drugiej strony rozpoczęła się 6 marca 1947 r. Wskutek choroby Krupavičiusa dalsze rozmowy samodzielnie prowadził Sidzikauskas. Rokowania trwały do 14 marca. Podstawą dyskusji stał się litewski projekt porozumienia z sierpnia ubiegłego roku. Polacy już na wstępie zdecydowanie odrzucili jednak rozmowy w sprawie granic. Deklarując wolę porozumienia oświadczyli, że wszelkie spory, jakie mogą zaistnieć w przyszłości między obu państwami, powinny być rozwiązywane na drodze pokojowej. Chcieli, by Wilno stało się miastem łączącym oba narody i państwa, a nie dzielącym je, jak to było w przeszłości. Strona polska wyraziła ponadto zgodę na uznanie Najwyższego Komitetu Wyzwolenia Litwy za polityczną reprezentację państwa i narodu litewskiego, wznowienie dwustronnych stosunków dyplomatycznych oraz udzielanie sobie wzajemnej pomocy we wszelkich akcjach niepodległościowych. Rezultat rozmów ujęto w dwóch analogicznych listach. Ponieważ Sidzikauskas prowadził rokowania samodzielnie, podczas gdy minister Tarnowski miał stały kontakt z rządem, uzgodniono, że przed wymianą listów ich treść Litwin zreferuje swym współpracownikom z Komitetuj10.

O rozmowach z Litwinami Tarnowski poinformował członków rządu na posiedzeniu Rady Ministrów 1 kwietnia 1947 r. Minister odbudowy administracji publicznej Stanisław Sopicki uważał, że projekt listu, odczytany przez szefa MSZ, był "dość dobrze ujęty". Minister Berezowski podkreślił jednak konieczność zapewnienia zawczasu utrzymania granicy polsko-litewskiej z 1939 r. Niepokoiło go zupełne pominięcie zagadnień terytorialnych. W projektowanym liście mowa była jedynie o pokojowym rozstrzyganiu wszelkich sporów. Berezowski podkreślił, iż strona polska nie może wyrzec się przedwojennej granicy. Zwrócił natomiast uwagę, że Litwini nie wyrzekają się Wilna. Według ministra obrony narodowej gen. Mariana Kukiela problem Wilna wyglądałby zupełnie inaczej, gdyby miała go zagarnąć wroga Polsce Litwa, Rosja lub Niemcy, a inaczej, jeśli Litwa pozostająca w unii z Polską. Minister Pragier również dał do zrozumienia, że byłby za przychylnym rozpatrzeniem postulatów litewskich. Podsumowując dyskusję szef MSZ zapowiedział kontynuowanie rozmów polsko-litewskich na początku maja w Paryżu11.

Wbrew pozorom rokowania z przychylnym Polakom Sidzikauskasem wcale nie wróżyły końcowego sukcesu. Paradoksalnie im więcej strona polska zyskała w rozmowach z Sidzikauskasem, tym bardziej oddalała się od końcowego porozumienia z Litwinami. Pominięcie w rozmowach londyńskich sprawy wileńskiej okazało się pyrrusowym zwycięstwem Polaków, odstręczając Litwinów od sfinalizowania negocjacji. W rezultacie nastąpił kolejny zastój w rokowaniach. Co prawda, podczas pobytu Tarnowskiego w Paryżu w lipcu 1947 r. Bačkis zakomunikował mu z polecenia Sidzikauskasa, że Najwyższy Komitet Wyzwolenia Litwy zaakceptował treść listów, jednak niebawem do Londynu dotarły wiadomości o zamiarze wprowadzenia przez Litwinów do ustalonego już tekstu "poprawek redakcyjnych"12. Sprzeczne informacje były świadectwem tarć w środowisku litewskim.

Prawo i kompetencje Sidzikauskasa do podpisania układu z Polakami kwestionowali niektórzy dyplomaci litewscy, zwłaszcza poseł Balutis. 9 grudnia 1947 r. litewski negocjator ponownie spotkał się w Londynie z ministrem Tarnowskim i Gwiazdoskim. Choć minęło już kilka miesięcy od zakończenia rokowań, i tym razem nie doszło do wymiany listów. Litwini stanowczo domagali się gwarancji, że na tle sprawy wileńskiej nie dojdzie w przyszłości do konfliktu zbrojnego między obu państwami. Gwiazdoski oświadczył wprost, że strona polska podobnej deklaracji nie złoży. Polacy podkreślali, iż "ustalanie dzisiaj kto jakie tereny wschodnie będzie przejmował z rąk rosyjskich jest zgoła bezprzedmiotowe, bo według wszelkiego prawdopodobieństwa tereny te będą zajęte przez wojska amerykańskie i angielskie, przeto też umowa o podobnym charakterze byłaby przysłowiowym dzieleniem skóry na niedźwiedziu"13.

(Ciąg dalszy nastąpi)

Zeszyty Historyczne. Zeszyt 143. 2003 r.

Przypisy:

1. Instytut Polski i Muzeum im. gen. W. Sikorskiego [dalej: IPMS], MSZ, A.11 E/873. Naczelne organizacje polityczne wśród emigracji z krajów Europy Środkowo-Wschodniej, mps, s. 3-4.

2.IPMS, MSZ, A.11 E/1166, J. Baraniecki do Z. Berezowskiego, Raport z rozmów odbytych w dniach 14, 16, 17 VI 1946 r. z przedstawicielami Najwyższego Komitetu Wyzwolenia Litwy.

3. Ibidem, Pismo K. Morawskiego do A. Tarnowskiego z 18 VI 1946 r.

4.Ibidem, Wytyczne A. Tarnowskiego dla K. Morawskiego z 9 VII 1946 r.

5. Ibidem, Pismo A. Tarnowskiego do K. Morawskiego z 7 VIII 1946 r.

6. Ibidem, Pismo K. Morawskiego do A. Tarnowskiego z 17 VIII 1946 r.

7. Ibidem, Pismo A. Tarnowskiego do K. Morawskiego z l8 X 1946 r.

8. Ibidem, Sprawozdanie z rozmów z przedstawicielami Najwyższego Komitetu Wyzwolenia Litwy w dniach 3-14 III 1947 r.

9. Ibidem, Protokół z rozmów w dniu 5 i 10 III 1947 r. w sprawach uchodźstwa polskiego i litewskiego.

10. Ibidem, Sprawozdanie z rozmów z przedstawicielami Najwyższego Komitetu Wyzwolenia Litwy w dniach 3-14 III 1947 r. oraz list A. Tarnowskiego do V. Sidzikauskasa z 14 III 1947 r.

11. IPMS, Kol. S. Sopickiego, 181M, k. 71, Pamiętniki; IPMS, PRM, K-102/95, k. 3, Protokół posiedzenia RM z 1 IV 1947 r.

12. IPMS, MSZ, A.11 E/1166, List K. Morawskiego do T. Gwiazdoskiego z 25 IX 1947 r. Początkowo mogło się wydawać że rozmowy londyńskie zakończą się sukcesem. W końcu maja 1947 r. do ministra A. Tarnowskiego dotarły sygnały, że Komitet Litewski przyjął wspomniane listy "bez zmian", zob. IPMS, PRM, K-102/96, k. 20, Protokół posiedzenia RM z 21 V 1947 r.

13. IPMS, MSZ, A.11 E/1166, Sprawozdanie z rozmowy A. Tarnowskiego i T. Gwiazdoskiego z V. Sidzikauskasem w dniu 9 XII 1947 r.

Nasz Czas 14/2003 (603)