Budować inaczej


Dom z gliny

Domy z gliny stanowią alternatywę dla drogich i nie zawsze zdrowych budynków. Młode pokolenie już nie widziało, kiedy to jeszcze wiele lat po II wojnie światowej na podwileńskiej wsi można było spotkać glinobitne domy bądź gospodarcze zabudowania. Były to tanie, szybkie w budowie, ciepłe i zdrowe zabudowania. I niezwykle długowieczne, o ile miały dobry dach i mocny fundament. Do dziś takim wzorcem budowy jest Ośrodek Kultury w Turgielach, który zbudowany w latach trzydziestych, dziś obłożony w pół cegły wygląda jak nowoczesna budowa. Jak wspomina ks. Prałat Józef Obrembski, będący wtedy proboszczem w Turgielach i uczestniczący w organizacji tej budowy, prowadzono ją ubijając glinę w szalunku posuwanym w góre w trakcie budowy i przekładając kolejne warstwy gliny jodłowymi sękami, wstawiając jednocześnie ramy na wielkość drzwi i okien. A gdy ściany wyschły - gwoździa nie można było wbić.

Dziś w ślad za miesięcznikiem "Ogrody" proponujemy jeszcze jeden sposób budowy domu z bloczków złożonych ze słomy zmieszanej z gliną. Właśnie z gliny, która na Zachodzie dziś wśród materiałów budowlanych jest szczególnie ceniona w związku z jej przyjaznym promieniowaniem na organizm człowieka.

Kalina Godlewska rozmawia z Radosławm Gawlikiem, byłym ministrem ochrony środowiska, prezesem Polskiej Zielonej Sieci - stowarzyszenia wspierającego obywatelskie inicjatywy ekologiczne.

- Gliny używano do budowy domów i budynków gospodarczych od dawna. Można jeszcze spotkać stare stodoły czy kurniki zrobione z mieszaniny gliny i słomy. Co Pana skłoniło do budowy takiego domu?

W początkach 1at 90. w środowiskach ekologów dużo mówiło się o domach z gliny. Wiedzieliśmy, że w Europie to już moda. Z kolegami, którzy - tak jak ja - chcieli budować dom, wybraliśmy się w Krakowskie, gdzie miejscowy ksiądz wybudował dom o jednej ścianie ze słomianych bloczków zespolonych z gliną, a drugiej - z gliny i słomy ubitej w szalunku z desek. Obejrzałem te ściany i... urzekła mnie prostota budulca, łatwość wykonania i całe przedsięwzięcie.

Kiedy kupiłem działkę, wiedziałem już, że mój dom będzie z gliny. Na dodatek sąsiad właśnie kopał staw ­- glina była więc na miejscu. Słomę wziąłem od miejscowych gospodarzy, gotowe bloki mogło suszyć słońce.

- Bloczki o grubości 45 cm to wypełnienie ścian, a konstrukcja domu?

Konstrukcja jest drewniana i oparta jest na drewnianych balach. Z tego materiału zrobione są też stropy, więźba dachowa i okiennice. Dach nad tarasem podtrzymują podpory z bali pochodzących z rozbiórki wiekowego domostwa. Gontowe pokrycie z osikowych wiórów wykonała ekipa z Suwalsz­czyzny. ­Bloczki ze słomy i gliny to tylko wypełnienie muru.

Jako przykład tzw. pierwotnej ar­chitektury dom wcale nie przypomina tra­dycyjnej lepianki. Jest starannie wykończony - można w nim żyć komfor­towo. Powierzchnia użytkowa to 140 m2. Woda jest z wodociągu, ale mamy za to własną ekologiczną oczyszczalnię. To polski patent, opracowany na podstawie trzcinowej technologii prof. Reinholda Kickutha z Niemiec.

Czy taki dom z gliny jest ciepły?

Ogrzewanie domu zapewnia kominek, który z jednej strony ma otwar­te palenisko, gdzie pali się żywy ogień. Z drugiej strony kominka jest płaszcz wodny. Stąd ciepła woda zasila kaloryfe­ry i nawet przy dużym mrozie w całym domu jest ciepło. Ciepłą wodę użytkową zapewnia zainstalowany na dachu kolek­tor słoneczny, który znakomicie się spraw­dza. Latem woda ma temperaturę nawet powyżej 70°C. Mógłbym wtedy wyką­pać nie tylko rodzinę, ale jeszcze pół wsi.

- Każdy, kto postawił własny dom mówi, że już w trakcie budowy albo tuż po jej zakończeniu wie, co należa­łoby zmienić.

Zamieniłbym okna na większe, zwłaszcza te w górnej kondygnacji. Druga sprawa to konieczność położenia ze­wnętrznych tynków pomimo dobrej izo­lacyjności ścian ze słomy i gliny. La­tem panuje w domu przyjemny chłód, lecz w zimie, gdy wieją zachodnie wia­try, bywa nieco chłodno. Ale to są po­prawki, które można łatwo zrobić. Wszystko inne, gdybym budował po­wtórnie, pozostawiłbym bez zmian.

Zdjęcia Lilianna Sokołowska.

Od redakcji: Gdyby ktoś z Czytelników zechciał zaproponować następne sposoby niedrogiej i zdrowej budowy, a także inne praktyczne rady - zapraszamy na nasze łamy.

Nasz Czas 11/2003 (600)