Barbara Zilionis

Rodzina jako środowisko wychowawcze według miesięcznika "Wychowawca" i "Mokykla"

Autorka pracy magisterskiej jest absolwentką Szkoły Średniej im. Henryka Sienkiewicza w Landwarowie. Pracę magisterską obroniła w roku 2002 pod kierunkiem ks. dr Adama Skreczki na Papieskim Wydziale Teologicznym w Warszawie, Sekcja Jana Chrzciciela.
Rodzina jako środowisko wychowawcze dziecka ma ogromne znaczenie w jego wychowaniu i w dążeniu do radości, nadziei i szczęścia.

Pośród tych dróg- rodzina jest drogą pierwszą i z wielu względów najważniejszą, powszechną, szczególną, jedyną i niepowtarzalną tak jak niepowtarzalny jest każdy człowiek. Rodzina jest tą drogą, od której nie może on się odłączyć. Wszak normalnie każdy z nas w rodzinie przychodzi na świat, można powiedzieć, że rodzinie zawdzięcza sam fakt bycia człowiekiem. A jeśli w tym przyjściu na świat oraz we wchodzeniu w świat człowiekowi brakuje rodziny, to jest zawsze wyłom i brak nadwyraz niepokojący i bolesny, który potem ciąży nad całym życiem. Tak więc Kościół ogarnie swą macierzyńską troską wszystkich, którzy znajdują się w takich sytuacjach, ponieważ dobrze wie, że rodzina spełnia funkcję podstawową. Wie on ponadto, iż człowiek wychodzi z rodziny, aby z kolei w nowej rodzinie urzeczywistnić swe życiowe powołanie.

Rodzina bierze początek w miłości, jaką Stwórca ogarnia stworzony świat, co wyraziło się już "na początku", w Księdze Rodzaju (l,l), a co w słowach Chrystusa w Ewangelii znalazło przewyższające wszystkie potwierdzenie: "Tak (...) Bóg umiłował świat, że syna swego Jednorodzonego dał" (J3;16). Syn Jednorodzony współistotny ojcu, "Bóg z Boga i światłość ze światłości", wszedł w dzieje ludzi poprzez rodzinę... "przez wcielenie swoje zjednoczył się z każdym człowiekiem". (1)

W swej pracy o wychowaniu dzieci w rodzinie opieram się i porównuję zasady, które wysuwają artykuły zawarte w piśmie polskim "Wychowawca" i litewskim "Mokykla".

Porównuję także cel i metody wychowania młodego pokolenia w rodzinie, poprzez rodzinę, w której ono się rodzi i wzrasta.

Powołanie rodzicielskie

W tym rozdziale będziemy mówili o rodzinie, która jest podstawową komórką życia społecznego. Jest naturalną społecznością, w której mężczyzna i kobieta są wezwani do dawania z siebie miłości i przekazywania życia.

Znaczenie rodziny dla życia i pomyślnej sytuacji społeczeństwa pociąga za sobą szczególną odpowiedzialność za jej wspieranie i umacnianie.

Małżeństwo i rodzina są ukierunkowane na dobroć, przekazywanie życia dzieciom, ustanawiając między członkami tej rodziny związki osobowe i podstawowy zakres odpowiedzialności.

Mężczyzna i kobieta połączeni małżeństwem tworzą ze swoimi dziećmi rodzinę. Tworząc mężczyznę i kobietę, Bóg ustanowił ludzką rodzinę i nadał jej podstawowe znaczenie. Jej członkami są osoby równe w swej godności. Rodzice mają pierwszorzędne i niezbywalne prawo oraz obowiązek wychowania. Powinni uważać swoje dzieci za dzieci Boże i szanować je jako osoby ludzkie.

Rodzice są odpowiedzialni za wychowanie dzieci, wypełniając te zadanie poprzez założenie ogniska rodzinnego, w którym panuje miłość, przebaczenie, szacunek, wierność i bezinteresowna służba. (2)

1. Rodzice jako wychowawcy

Rodzice z różną świadomością pełnią swą rolę wychowawczą. Czasami tego wystarcza, a często nie wystarcza nawet wiedza uniwersytecka.

Według Michała Boczara - wychowanie jest wielką sztuką. (3)

Mówiąc o wychowaniu wychodzi on z założenia, że aby wychować człowieka trzeba go zrozumieć, to znaczy próbować określać jaki on jest, jaki może być, jaki powinien być, co się składa na człowieczeństwo. Następnie trzeba próbować zrozumieć jaką pozycję wśród rozmaitych czynników kształtujących człowieka zajmuje wychowanie i jakie są możliwości wychowania?

Istnienie człowieka łączy się przede wszystkim ze zmianami w nim samym. Człowiekowi zależy na zmianach, które go doskonalą, ulepszają, ale z życiem związane są też zmiany negatywnie wsteczne. Mówiąc o człowieku w kontekście wychowania patrzy się na jego zachowanie. Zależy ono od sytuacji, w której znalazł się człowiek, ale przede wszystkim od osobowości czynnika wewnętrznego.

Jak uważa Michał Boczar - w znacznej części rodzin wychowanie przebiega normalnie, mogą w nim występować trudności, ale ostatecznie nie widać następstw patologicznych. (4)

Wychowanie jest jedną z trzech funkcji rodziny. Rodzice dają życie, utrzymanie i wychowanie. Wychowanie jest zadaniem i obowiązkiem rodziców.

"Karta Praw Rodziny" głosi, że rodzice, ponieważ dali dzieciom życie, mają pierwotne, niezbywalne prawo i pierwszeństwo do wychowania potomstwa i dlatego są uznani za pierwszych i podstawowych wychowawców (KPR, nr 5). Wychowanie obejmuje tylko pewien zakres ustosunkowania do wychowanka i przede wszystkim przewodnictwo, wprowadzenie w życie pewnej dozy partnerstwa, wzrastającego wraz z rozwojem dziecka, ale także nie wyklucza stawiania wymagań oraz ich egzekwowania. Wychowanie tak jak i życie, przeniknięte jest cierpieniem i bólem. Życie każdego człowieka zaczyna się i kończy w bólu, choćby zastosowano najnowocześniejsze środki znieczulające.

Na rodzicach spoczywa odpowiedzialność na dawaniu dobrego przykładu swoim dzieciom. Jeśli potrafią przyznać się przed nimi do swoich błędów, będą mogli lepiej kierować swoimi dziećmi i je poprawić.

"Kto miłuje swego syna, często używa na niego rózgi, aby na końcu mógł się nim cieszyć" (Syr 30,1-2).

"A wy ojcowie nie pobudzajcie do gniewu waszych dzieci, lecz wychowujcie je stosując karanie i niepowinienie Pańskie" (Ef 6,4).

Zadaniem rodziców jest nauczyć swoje dzieci modlitwy oraz pomóc im odkryć powołanie jako dzieci Bożych.(5)

Duże znaczenie rodziny jako środowiska wychowawczego trwa aż do osiągnięcia przez dziecko samodzielności, a czasem nawet dłużej.

W. W. Ackerman wysuwa następujące funkcje, przypadające w udziale rodzinie w aspekcie wychowawczym.(6)

1. Dostarczanie wyżywienia, dachu nad głową i innych niezbędnych warunków do utrzymywania się przy życiu.

2. Dostarczanie możliwości społecznego współdziałania, jako fundamentu do wytworzenia i rozwoju poczucia więzi.

3.Zapewnienie niezbędnych warunków pozwalających na kształtowanie osobowości personalnej związanej z uznaniem i zrozumieniem tożsamości rodzinnej. Więź identyczności rodzinnej gwarantuje integrację i daje siłę do przeciwstawiania się nowym, trudnym doświadczeniom życiowym.

4. Uformowanie się ról seksualnych adekwatnych do wielu poszczególnych członków i sytuacji rodzinnej, przygotowuje do dojrzałości seksualnej w sensie psychicznym.

5. Wdrożenie do integracji ze społeczeństwem i wychowanie poczucia odpowiedzialności osobistej i społecznej.

6. Kultywowanie umiejętności uczenia się zadań życiowych (nie tylko przyswajanie sobie świadomości, lecz "uczenie się") i wytworzenie postawy pozwalającej na przejawienie twórczości indywidualnej oraz inicjatywy społecznej.

Rodzina nie tylko umożliwia zaspokojenie potrzeb, lecz jest także czynnikiem ich rozwoju. Kształtuje wszystkie te cechy i dyspozycje dziecka, które decydować będą o jego przyszłym losie. Wpływ rodziny sprawia, iż w znacznym stopniu wyznacza ona klasową, zawodową, ideologiczną przynależność dziecka. Rodzina wytwarza też u dziecka moralną kontrolę nad własnym postępowaniem, kształtuje światopogląd i czyni w ten sposób człowieka członkiem określonego społeczeństwa, a także konsumentem i producentem dóbr kultury. Rodzina katolicka jest pierwszą szkołą chrześcijańskiego poglądu na świat i chrześcijańskiej moralności. Rodzice podsuwają dziecku określone wytwory kultury: ubranie, zabawki, książki, przedmioty domowe itp., co skłania je do posługiwania się tymi przedmiotami. Ucząc pewnych prac, rodzice przygotowują dziecko do aktywnego uczestnictwa w określonej kulturze.

Współczesna rodzina nie ma już monopolu wychowawczego. Dzieci i młodzież są w większym stopniu niż dawniej wychowywane przez szkołę, ośrodki publicznej rekreacji, organizacje młodzieżowe. Duże jest także, charakterystyczne dla naszych czasów, oddziaływanie radia, telewizji, filmu, teatru, prasy i książki. Jednak mimo wszystkich tych wpływów funkcja rodziny w kształceniu postaw i osobowości dziecka jest nadal niezwykle ważna.(7)

Mimo dość powszechnego zrozumienia i docenienia wychowawczej funkcji, jaką pełni rodzina, istnieje jeszcze wiele przeszkód na drodze do właściwego wychowania rodzinnego. Wiążą się one z różnymi szkodliwymi wychowawczo postawami rodziców, którzy często nie potrafią skoordynować swych poczynań wychowawczych z wpływami: oddziaływaniami innych instytucji i osób wychowujących dzieci.

Zmienia się także rola kobiety-matki w rodzinie. Kobieta coraz częściej musi i chce pracować zawodowo i dlatego nie może podołać tradycyjnie na niej ciążącym obowiązkom. Kobieta, która weszła w pewną rolę społeczną jako pracownik publiczny uzyskuje prestiż społeczny i możność rozwijania własnej osobowości. W tej sytuacji prowadzenie domu przez kobietę żonę staje się często zbyt trudne. Nie ma ona po prostu czasu na przygotowanie posiłków i na stałą opiekę nad dziećmi. Przebieg wychowania zależy od sytuacji, w której się ono znajduje. Dziecko, które w domu rodzinnym potrafiło nawiązać kontakt z rodzicami, jest bardziej zdolne do odbierania drugiego człowieka. W rodzinie natomiast na pierwszy plan wysuwa się wzajemna opieka, troska o zaspokojenie potrzeb odczuwanych przez członków rodziny. (8)

Rodzina jako podstawowa grupa przynależności i odniesienia jest niezwykle ważnym miejscem przekazu kultury, a więc i religii, które w swoim wymiarze zjawiskowym jest elementem kultury. Rodzina w procesie socjalizacji i wychowania z jednej strony przekazuje swoim członkom, a zwłaszcza dzieciom, kulturę szerszych grup społecznych, do których należy, a z drugiej strony -przygotowuje ich do pełnienia określonych ról w tychże grupach.

Mamy do czynienia z postawami, których przedmiotem jest dziecko "mające być religijnie wychowane". Na treść postaw składają się przekonania dotyczące wychowania religijności dziecka, wartość przypisywana religijności i wychowaniu religijnemu oraz cała gama dyspozycji do zachowań wobec tak pojętego przedmiotu.

Socjolog amerykański G. Leński, przedstawia wpływ środowiska i kultury na przekonania jednostki. Na podstawie badań wykazał on, że największy wpływ na wychowanie religijne mają rodzice i kapłani. Analizując szczegółowo wpływ rodziny i przyjaciół dochodzi do wniosku, że występują tu pewne różnice, jeżeli chodzi o określone grupy religijne. Wymaga to przede wszystkim świadomego wyboru wartości religijnych przez rodziców i ich świadczenia. Wymaga dalej ich świadomego oddziaływania skierowanego z jednej strony na kształtowanie postaw, które sprzyjają rozwojowi wrażliwości religijnej, a z drugiej strony - skierowanego na pomoc w wyborze wartości religijnych jako zasad życia. Wychowanie takie jest możliwe wówczas, gdy rodzina stwarza warunki do autentycznego przeżycia religijnego. Zakłada to świadomość bycia częścią Kościoła, który jest traktowany przez nią nie jako instytucja, ale jako społeczność wierzących.

Przekaz wiedzy religijnej, rodzina musi po zapoznaniu dziecka z podstawowymi sprawami, pozostawić szkole i grupom religijnym. Natomiast w zakresie kształtowania postaw religijnych rola rodziny jest niezastąpiona we wczesnym dzieciństwie, ze względu na proces identyfikacji dziecka z rodzicami. W późniejszych latach - ze względu na znaczenie, jakie dla dorastającego ma świadectwo prawdziwego doświadczenia religijnego. Podobnie wygląda sprawa, gdy chodzi o właściwe, bezpośrednie już wprowadzenie w życie chrześcijańskie. Rodzina jest naturalnym miejscem, gdzie musi się ono dokonywać. Poprzez rodzinę uczestniczy dziecko w doświadczeniu religijnym, szerszej społeczności religijnej, której rodzina stanowi integralną część.

G. Milanesi stawia pytanie, czy współczesna rodzina spełnia to zadanie wychowawcze. Powołując się na własne badania prowadzone we Włoszech, jak również na badania socjologów amerykańskich, m. in. El. Drohfenbrenmora twierdzi, że powszechnie występuje dziś tendencja do powierzenia wychowania religijnego instytucjom kościelnym, więc przede wszystkim parafii. Rodzice ograniczają się do nauczania małego dziecka najprostszych modlitw i gestów, dbają, aby przystąpiło do sakramentów, ale w zasadzie nie czują się odpowiedzialni za rozwój jego religijności. Należy przy tym zauważyć, że wychowanie religijne, najczęściej typu tradycyjnego, traktuje się w wielu wypadkach w sposób instrumentalny. Nie zajmują się wychowaniem religijnym dzieci starszych. W minimalnym tylko stopniu interesują się nauką religii w szkole, czy też problemem szkoły wyznaniowej.

J. Turowski przyznaje, że rodzina traci dziś różne "stopnie pośrednie" łączące z parafią i, że zanika jej "kontekst społeczny" prowadzący do spełnienia praktyk siłą tradycji. Uważa w związku z tym, że współczesna rodzina pełni funkcję religijną w takim zakresie, w jakim istnieje świadomość religijna członków rodziny.

Rodzice - niezależnie od stopnia wartości środowiska - interesują się uczęszczaniem dzieci na katechizację i ich praktykami religijnymi. Ostatecznie autor stwierdza, że urbanizacja na obecnym etapie nie sprzyja pozytywnemu ustosunkowaniu się rodziców do obowiązków religijnego wychowania dzieci.

Wychowanie religijne ma prowadzić "do życia z Bogiem na co dzień". Do poczucia wspólnoty z Jezusem Chrystusem i wszystkimi ludźmi bez względu na wyznania polityczne, bo Chrystus umarł za wszystkich, do osiągnięcia spokoju wewnętrznego i przekonania, że wszystko, co nas spotyka pochodzi od Boga. "Bóg to Miłość i Dobro, Ojciec i Przyjaciel, Jezus Chrystus, Zbawiciel, Trójca Święta, jedyna pewna droga do zbawienia dla każdego człowieka".

Ukazać dzieciom najwyższą wartość, jaką jest Bóg. Próbować ukazywać Boga własnym przykładem, poza słowem, zachętą wspólnej modlitwy. Wychowywać powinni wszyscy "rodzice, Kościół, katecheta". Wychowanie religijne ma prowadzić do uświadomienia dzieciom, że życie jest najwyższą wartością daną przez Boga i, że w końcowym rozrachunku ma się objawić chwała.(9)

Nasza przyszłość - nasze dzieci. Żeby one mogły lepiej żyć, próbujemy coś im zostawić i nauczyć żyć. Uczymy i w domu, i w szkole, (która musi oddziaływywać na nich mocniej niż rodzina). Ucząc staramy się stworzyć odpowiednie warunki. Jak pokazuje codzienne doświadczenie, szkoła daje wiadomości, lecz często zataja ciekawość, która jest najważniejszym bodźcem uczenia się. Jeżeli rodzina wychowuje osobowość dziecka, to szkoła musi wychowywać obywatela.

W piśmie "Mokykla" mówi się, że szkoła to swego rodzaju zakład, który produkuje, naucza społeczność nowego pokolenia, która musi tworzyć, budować, produkować i opiekować się nami. Chcielibyśmy, żeby nowe pokolenie było świadome swoich praw obywatelskich i zachęcone skutecznie pracować dla swojej rodziny, kraju i dla dobra wszystkich ludzi.

Inny ważny element - wybór kierunku nauczania. To samo jak zdecydować się kim być, jak żyć. Najczęściej o początku drogi życiowej i losie człowieka decyduje rodzina.

Dzisiejszy wspólny program akcentuje twórcze wychowanie osobowości, liberalizuje a nie ogranicza życie szkoły. Przecież każdy nauczyciel, jakby oddaje pierwszeństwo psychologicznym typom, do których sam należy.

Dzisiaj tylko 5-10 procent twórczych nauczycieli coś nie coś mogą zmienić. Nauczyciele zatapiają się w szkolnych codziennościach. Nauczyciel musi być twórcą i musi chcieć nim być. Wybiera się nie "siłę pracy" w szkole, ale osobowość, która realizuje swoje możliwości. Nauczyciel ma swoją wizję szkoły, zna sens pracy, wierzy w cel pracy, który nie poddaje się różnym prowokacjom czasu. Pracując nie dla eksperymentu czy teraz modnego projektu, ale dla dzieci. Tylko dla dzieci.(11)

O wychowaniu radykalnym i formalnym pisał amerykański pisarz i pedagog John Holt.

On twierdzi: "Prawie cała społeczność i większość ludzi pojmuje wychowanie poprzez w szkołę. Spędzenie odpowiedniej liczby lat w szkole i już zdobyte wykształcenie. To i jest duży błąd. Według J. Holta poziom dzisiejszej społeczności określa nie to, że jest dużo szkół, do których człowiek jest zmuszony uczęszczać, niezależnie od swoich chęci, lecz to, że wszystkie środki wychowania są skoncentrowane i izolowane w szkole.

Uczęszczanie do szkoły jest obowiązkowe. Im więcej człowiek wierzy szkole i jemu podsuwanym twierdzeniem, że ona jedyna, która może udzielić potrzebnych wiadomości w życiu, tym bardziej odrażające stają się spędzone w szkole lata.

W swojej książce "How children Fail" (Jak dzieci tracą powodzenie) autor opiera się na bogate pedagogiczne doświadczenia, objaśnia dlaczego mimo dużych wysiłków nauczycieli, zmniejsza się postęp uczniów i zanika wrodzona ciekawość dziecka, do dążenia poznać, zrozumieć, działać. Według J. Holta, szkoła musi być miejscem, gdzie dzieci uczą się tego czego same pragną, a nie tego czego ich chcą nauczyć dorośli. Dlatego zmuszane do nauki dziecko zapamiętuje mniej materiału, niż kiedy uczy się samo.

Człowiek jest osobą dojrzałą. J. Holt interpretuje tę czynność metafizyczne, a nie instrumentalnie. Rozum człowieka, według pisarza jest "tajemnicą, której my jeszcze długo nie poznamy".

Dlatego nasza pedagogika nie posunie się dalej, jeżeli my tego nie zrozumiemy i nie odmówimy się od iluzji, że możemy zrozumieć, zmienić i kontrolować wszystko, co dzieje się w głowie dziecka.

J. Holt przedstawił niemało alternatyw tradycyjnej szkoły: stworzenie dzieciom i dorosłym dostępnego wspólnego centrum, w szkołach realizować wolne zajęcia składania grafik, uczyć dorosłych jak pomóc dzieciom nauczyć się czytać i zdobyć inne potrzebne nawyki.

Przedwczesna śmierć przerwała rozpoczętą pracę pisarza, jednak zainteresowanie się jego ideami nie zmniejsza się.


Przypisy

1. Jan Paweł II, LR, n. 1, s. 3.

2. H. Czerniec, Rodzina w nauczaniu Jana Pawła II, "Wychowawca", 2000, n. 6, s. 4.

3. M. Boczar, Wychowanie zadaniem rodziny, "Wychowawca", 1999, n.9, s.26.

4. Por. Tamże, s.26.

5. Tamże, s.26.

6. Z. Sękowska, Rodzina instytucja wychowująca w : F. Adamski (red.), Wychowanie w rodzinie, Kraków 1984, s.49,

7. Por. Tamże.

8. Tamże, s. 49.

9. J. Słomińska, Wychowanie religijne w rodzinie, Warszawa 1984, s.7.

10. M. Salkauskas, Sekti skruzdelyno pavyzdţiu, [dążyć za przykładem mrowiska], "Mokykla". 1999, n.12, s.12.

11. V. Lingailaite, Kurybiskus ugdo nekurybiđki, [twórczość wychowuje nietwórczość], "Mokykla", 1999, n.l, s.20


Bibliografia

Polskie pismo "Wychowawca" od 1993-2000 r.

J. Doc, Człowiek jako podmiot wychowania, 1996, n.10.

Zwoliński, Człowiek istotą społeczną, 1993, n.7-8..

M. Boczar, Wychowaniem zadaniem rodziny, 1999, n.9.

P. Bryzgolski Wychowanie do wartości, 1999, n.6.

J. Homplewicz, Charakter kształtujących człowieka wartości, 1999, ri.2.

J. Dobrzyńska, Wartości w procesie wychowania, 1999, n.9.

Sokołowski, Równia pochyła, 1998, n.l.

J. Korczak, Dziecko to jutro, 1998, n.ll .

L. Wójcik, Dorośli a agresja dzieci, 1998, n.14.

F. Adamski, Prawda jako zasada życia społecznego, 1998, n. I 1.

K. Ostrowska, Wartość fundamentem wychowania i edukacji, 1999, n.2.

T. Okarczyk, Czynniki kształtujące poczucie własnej wartości, 1999, n.6.

T. Okarczyk, Odpowiedzialność rodzicielska, 1999, n.10.

J. Dobrzyńska, Cele wychowania, 1999, n.9.

F. Adamski, Prawa osoby jako podmiotu wychowania, 1999, n.5.

T. Celiński-Mysław, Wychowanie społeczne, 1999, n.3.

H. Czerniec, Rodzina w nauczaniu Jana Pawła II, 2000, n.6.

S. Dzwonkowska, Umiejętność społeczna, 1999, n.6.

Litewskie pismo "Mokykla" od 1993-2000 r..

B. Petrauskaite, Ko negalima neţinoti [czego nie wolno nie wiedzieć], ?000, n.4.

D. Dovydaityte, Mieganti vaiką paţadins mokykla [śpiącego dziecka obudzi szkoła], ?000, n.l1-12.

U. Sidlauskiene, Bendrosios programos pletote [wspólny program rozwoju], 1997, n.7.

A. Samulevičius, Radikaloji pedagogika [radykalna pedagogika], 1999, n.l1.

E. Matiejuniene, Skatinimas tobuleti [zachęcać do doskonalenia się], 1999, n.5-6.

A. Stasiulevičiute, Viena nuomone postmoderno paleteje (jedna, nowoczesna opinia o wartościach], 1999, n.12.

L. Lauvičiukiene, Prietarai nelaisvej [przesądny w niewoli], 1999, n.3.

M. Salkauskas, Sekti skruzdelyno pavyzdziu [dążyć za przykładem mrowiska], 1999, n.12.

V. Lingailaite, Kurybiskus ugdo nekurybiski [twórczość wychowuje nietwórczość], 1999, n. l

Literatura pomocnicza Dokumenty papieskie, List do rodzin, n. I .

F. Adamski, Wychowanie w rodzinie, Kraków 1984.

G. Mahsemann, Wychowanie religijne, Warszawa 1988.

M. Braun-Gałkowska, Powołanie do rodzicielstwa, Olsztyn 1955.

H. Izdebska, Dom rodzinny pierwszym i najważniejszym środowiskiem wychowawczym. Warszawa 1970.

J. Izdebska, Dom rodzinny, Białystok 2000.

J. Augustyn, Integracja seksualna, Kraków 1995.

S. Gerstmann, Kształtowanie uczuć dzieci i młodzieży, Warszawa 1959. H. Izdebska, Nasze dzieci i my, Kraków 1984.

K. Sośnicki, Cele wychowania, Białystok 1964.

S. Dziekoński, Wychowanie, Warszawa 2000.

Nasz Czas 8/2003 (597)