BIAŁORUŚ

Będą nowe polskie szkoły

W Ministerstwie Edukacji Republiki Białoruś odbyło się spotkanie ministra Włodzimierza Brygadina z kierownictwem Związku Polaków na Białorusi i Macierzy Szkoły Polskiej.

Wśród omawianych problemów z jakimi boryka się szkolnictwo polskie na Białorusi: braku kadry pedagogicznej, podręczników, nieodpowiedni stosunek władz w niektórych rejonach do nauczania w języku polskim dzieci z rodzin polskich, omawiano także jedną z najważniejszych spraw, która od kilku lat nurtuje społeczność rejonu werenowksiego, miast Grodna, Lidy i Brześcia. A mianowicie budowa polskich szkół w tych miejscowościach. Minister Brygadin powiedział ,że jego resort nie widzi żadnych przeszkód, żeby powstały nowe polskie szkoły w wymienionych miastach i rejonie werenowskim, gdzie mieszka ponad 83% Polaków. Minister także podkreślił, że jest możliwość budowy szkoły z polskim językiem nauczania w stolicy Białorusi - Mińsku. Potrzeba takiej szkoły jest widoczna chociażby dlatego, że z każdym rokiem coraz więcej dzieci i młodzieży w Mińsku chce się uczyć języka polskiego. Niestety, jak podkreślił minister w budżecie państwa dzisiaj nie ma środków finansowych, by rozpocząć budowę czterech szkół. W tym celu musi wystąpić Zarząd Główny Związku Polaków na Białorusi, aby poprosić u odpowiednich władz Rzeczypospolitej Polski o okazanie pomocy finansowej dla realizacji tych zamiarów. Przypomnijmy, że obecnie na Białorusi pracują dwie polskie szkoły: w Grodnie i Wołkowysku, wybudowane za pieniądze polskiego podatnika. Władze Białorusi obiecały wybudować drugą polską szkołę w Grodnie w zamian, że Polska wybuduje gimnazjum w miasteczku Hajnówka na Białostocczyźnie, gdzie większość mieszkańców stanowią Białorusini. Polska swego słowa dotrzymała, a Białoruś nie. Nie wiadomo jak będzie z nowymi propozycjami, ale prezes Związku Polaków na Białorusi jest pełen optymizmu, że gdyby chociaż jedną polską szkołę wybudowała władza białoruska, to już byłoby dobrze.


Pamiętajmy o masowych wywózkach Polaków

W mroźną noc 10 lutego 1940 roku, na terenie tzw. Białorusi i Ukrainy zachodniej, siłami wojsk NKWD była przeprowadzona pierwsza masowa wywózka ludności polskiej do Kazachstanu, na Ural, na północ Komi ASR i obwodu archangielskiego oraz Kraju Krasnojarskiego.

Z byłych powiatów grodzieńskiego i wołkowyskiego wywieziono ponad 6 tysięcy osób, głównie rodzin osadników wojskowych, byłych legionistów, którzy walczyli za wolność i niepodległość Państwa Polskiego i rozbili bolszewików nad Wisłą, a także pracowników ochrony leśnej. Jeszcze więcej wywieziono z przedwojennych powiatów oszmiańskiego, postawskiego, wilejskiego, brasławskiego, nowogrodzkiego i in. Ogółem z byłych województw północno - wschodniej Polski tej nocy wywieziono ponad 70 tysięcy osób.

Dzień 10 lutego na zawsze zapisał się w pamięci narodowej jako początek tyranii ze strony władzy sowieckiej. Dzieje wywózek wciąż są powodem do refleksji nad przeszłością, przebaczeniem, pojednaniem i przekazaniem pamięci dla młodego pokolenia. O tym mówiono na spotkaniu członków Stowarzyszenia Ofiar Represji Politycznych, byłych żołnierzy Armii Krajowej i kombatantów drugiej wojny światowej z grodzieńską młodzieżą.


W kilku zdaniach

  • Na Białorusi kobiety żyją o 12 lat dłużej niż mężczyźni. Kobiety stanowią 53% ludności kraju. Kobiet w wieku 60 lat jest dwa razy więcej niż mężczyzn.

  • W Mińsku obecnie są na ewidencji ponad 33 tysiące alkoholików. Przeważają mężczyźni w średnim wieku. Katastrofalnie rośnie liczba młodych alkoholików, coraz więcej piją uczniowie szkół zawodowych, dziewczęta. Tylko w ubiegłym roku liczba młodocianych alkoholików w stolicy Białorusi zwiększyła się o 700 osób.

  • Wkrótce na większych rzekach Białorusi rozpocznie się budownictwo elektrowni wodnych. Już rozpoczęto budowę hydroelektrowni pod Połockiem nad Dźwiną, która będzie pierwszą z zaplanowanych trzech podobnych elektrowni. Jest planowana budowa hydroelektrowni i na Niemnie, nie opodal Grodna będzie wybudowana elektrownia podobna do takich, które budują w Czechach. Specjaliści z Pragi już byli w Grodnie i obiecali wszelką pomoc w pracach projektowych oraz dostarczaniu niezbędnego sprzętu i maszyn.

  • W stutysięcznym mieście Lida jest 17 szkół średnich, w 15 z nich już od 13 lat jest prowadzona nauka języka polskiego jako przedmiotu lub fakultatywu. Już dziesięć lat miejscowy oddział Związku Polaków walczy z Miejskim Komitetem Wykonawczym o otwarcie polskiej początkowej szkoły, ale bez skutku. Przedstawiciele prezydenta Białorusi w tym mieście nie chcą zrozumieć potrzeb polskiej ludności, która stanowi ponad połowę mieszkańców miasta i uporczywie nie daje zezwolenia na otwarcie polskiej szkoły. W Mińsku mówią, że nie musi być przeszkód w realizacji potrzeb mniejszości narodowych, a w rzeczywistości jest na odwrót. Nie chcą władze odradzać polskie szkolnictwo w Lidzie i nikt na to nie ma wpływu.

Nasz Czas 8/2003 (597)