Od i do redakcji


Zaproszenie do korespondencji

Rodzina mojej żony pochodzi z Wileńszczyzny.(Paszkiewicze, Gejbo)Oni często wspominają tamte strony. Utkwiły mi w pamięci takie miejscowości jak: Kondraty, Ławaryszki.

Przed laty -w 1976 byłem z żoną w Wilnie, ale to było jeszcze sowieckie i tych rosyjskich symboli -nawet więcej niż w Polsce. Pamiętam z tej wycieczki cmentarz, Ostrą Bramę, stare gmachy uniwersyteckie, pomniki i katedrę, która była galerią obrazów. Tam też ówczesna policja chciała mnie zamknąć, gdyż dziwiłem się zbyt głośno, że w świątyni jest muzeum. Ale takie były czasy. Pamiętam też most przez Wilię-przy nim mieszkała rodzina żony, to był jakiś "ułek, piereułek wołokampiu? Czy jakoś tak. W internecie przeglądam czasem waszą gazetę. Ale mam mało adresów internetowych do Wilna i Kowna. Sam też mam sentyment do tych stron -bo w czasie okupacji niemieckiej gdzieś koło Kłajpedy na wsi lat 4 spędził u bauera mój ojciec. I też opowiadał o Litwie. Może kiedyś wybiorę się w podróż sentymentalną na wschód, na Litwę. Coś tam ciągnie. Pozdrawiam wszystkich. Jeśli ktoś ma ochotę podjąć korespondencję- chętnie. Często -jako nauczyciel jestem w internecie - więc odpiszę. Skłonny jestem nawiązać bliższą znajomość. A może ktoś ma znajomych w tych stronach-?

POZDRAWIAM I DO USŁYSZENIA

Edmund Żurawski Polska Bierzwnik pow. Choszczno
edmundzurawski@wp.pl

Nasz Czas 7/2003 (596)